Przejdź do treści
Jan Paweł II 18 rocznieca śmierci
Jan Paweł II Wielki
Przejdź do stopki
Przejdź do treści

Wydarzenia

Co mogę zmienic (2008)

Treść


Agnieszka z mężem Sławkiem

O rekolekcjach dowiedziałam się jakieś 2 tygodnie wcześniej – i od tego momentu czułam się inaczej – tak, jakbym się duchowo przygotowywała na przeżycie tych rekolekcji. Początkowo miałam jechać sama, bez męża (obowiązki zawodowe), ale na kilka dni przed rekolekcjami okazało się, że może jechać – był to dla mnie jeden ze Znaków, że musimy jechać do Starego Sącza razem. Obydwoje mieliśmy obawy: jak to będzie, czy znowu któreś z nas zamknie się w sobie i będzie źle się czuło podczas rekolekcji (jak już się zdarzało)? Polecaliśmy jednak ten czas Bogu i przeżyliśmy piękne rekolekcje.

Wiele dały mi konferencje mojego Ojca Duchowego Księdza Witolda. Takie przemyślenia na obecny czas, wskazówki, jak odnaleźć się we współczesnym świecie. Po pierwsze: każdy człowiek – nieważne jakie wybiera powołanie – aby żyć pełnią życia, powinien każdy dzień “posolić” modlitwą, żeby wszystko, co robi, miało sens i swój smak - tak jak doprawia się potrawy do smaku – piękne słowa i dające do myślenia. Po drugie: codzienne nawracanie się ze swoich słabości, uzmysłowienie sobie braków i świadoma oraz systematyczna praca nad sobą – z pomocą modlitwy i postu.

Tak, postu. A jaką ma siłę, Pan dał mi odczuć ostatnio, kiedy go przerwałam, bo wydawało mi się, że i tak sobie poradzę, bez postu (ale pycha!). A jak było mi trudno, to zwalałam winę na bliskich, że to przez nich. A teraz wiem, że to była moja wina – bo przerwałam coś, co bardzo mnie umacniało i dawało siłę do przetrwania ciężkich chwil, a czego ja nie widziałam. Dzięki postom mam siłę modlić się tak: “Panie daj mi siłę, abym zmieniła to, co zmienić mogę, daj cierpliwość, abym zniosła to, czego zmienić nie mogę i daj mądrość, abym odróżniła jedno od drugiego”. Dzięki postom wiem, że nie mogę zmienić ojca alkoholika, ale mogę zmieniać siebie, swoje postrzeganie wielu spraw, mogę ćwiczyć się w cierpliwości, pokorze – to właśnie daje mi post. I na tych rekolekcjach tak wyraźnie się o tym przekonałam.

Kiedy jestem blisko gór, czuję, że i Pan jest bliżej. Góry mają w sobie coś takiego, co sprawia, że człowiek szybko się wycisza, łapie dystans do wielu spraw, no po prostu “ładuje” akumulatory:) A już szczególną bliskość Pana czuje się w wiekowym klasztorze sióstr Klarysek, do którego bardzo lubię przychodzić za każdym razem, kiedy jesteśmy z mężem w Starym Sączu.

Ważni są też oczywiście Uczestnicy rekolekcji, od których też można wiele czerpać dobrego. Ania – sama mająca problemy ze swoim tatą - powiedziała mi mniej więcej tak: “Dziękuję Jezusowi, że pozwolił mi się urodzić w mojej rodzinie, z takimi trudnościami, bo dzięki temu poznałam smak pieszych pielgrzymek, postu, wyrzeczeń, modlitwy – a wszystko to podejmowałam w intencji taty. Gdybym się urodziła w innej rodzinie, bez takich problemów, pewnie nigdy nie doświadczyłabym obecności Boga w swoim życiu”. Te słowa sprawiły, że zaczęłam się zastanawiać nad swoją rodziną, w której się urodziłam. Ileż to razy pytałam Boga “Dlaczego?” i udzielił mi odpowiedzi przez usta Ani – dziękuję, Siostrzyczko:)
Marysia, 7 – miesięczna córeczka Ewy i Witka, którzy nas gościli. Maleństwo, które przez swój nieschodzący z buzi śmiech, sprawiało, że i sama częściej się uśmiechałam. Mamy być jak dzieci, trzeba więc podglądać je, patrzeć, jak się zachowują, by stawać się na nowo Dzieckiem Bożym.
Bogdan i Marissa, małżeństwo ze stażem kilka lat krótszym niż moich rodziców. Wystarczy na nich popatrzeć, chwilkę z nimi porozmawiać, a już chciałoby się zostać w ich towarzystwie na zawsze! Takich małżeństw powinno być więcej, żeby młodzi mieli od kogo się uczyć, jak powinno wyglądać życie razem.

Dziękuję Panu Bogu i Maryi za to, że mogłam uczestniczyć w tych rekolekcjach razem z mężem. Dziękuję księdzu Witkowi, Ewie i Witkowi, Bogdanowi i Marissie oraz Ani za świadectwo żywej wiary – Bóg zapłać! Zapisuję się na kolejne rekolekcje na następny rok (chyba że stan błogosławiony - w który chciałabym wkroczyć;) - mi na to nie pozwoli).

Agnieszka

55684