Życie wymaga promocji
Treść
Rozmowa z dr. Pawłem Wosickim, prezesem Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia
Dlaczego w ogóle obchodzimy Dzień Świętości Życia?
- Ojciec Święty w niedawno ogłoszonej Adhortacji „Ecclesia in Europa", która mówi o problemach europejskich i przyszłości Europy, zwraca uwagę na to, że „przyszłość cywilizacji europejskiej zależy od stanowczej ochrony i promowania wartości życia". Myśl ta jest bardzo prawdziwa, promocja życia jest dla Europy obecnie sprawą kluczową z tej prostej przyczyny, że Europa, w tym również Polska, po prostu wymiera. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że dla przeciętnego Europejczyka życie ludzkie ma wartość relatywną, a dziecko jest potrzebne o tyle, o ile zaspokaja potrzeby rodzicielskie. A ponieważ utrzymanie i wychowanie dziecka, a szczególnie większej ich gromadki, wiąże się z wysiłkiem i wyrzeczeniami, europejska rodzina nie chce dzieci.
Życie człowieka przestało być wartością nadrzędną, godność człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo samego Boga, została zatracona. Dzień Świętości Życia ma być okazją do przypomnienia i refleksji nad tą, jakże radosną i wspaniałą, prawdą. Ma nam uświadomić, że każde ludzkie życie, od momentu poczęcia, jest święte w tym znaczeniu, że zostało stworzone przez Boga-Stwórcę i od początku powołane zostało do życia w wieczności i do świętości.
Nie przypadkiem Dzień Świętości Życia obchodzimy 25 marca, w Uroczystość Zwiastowania i Wcielenia. To sam Jezus rozpoczął swoją ziemską wędrówkę w łonie Najświętszej Maryi Panny od bycia zarodkiem, embrionem, płodem. W ten sposób uświęcił także ten etap ludzkiego życia, wskazując na jego wielką godność i nienaruszalność. A przecież, jako Wszechmogący, mógł się pojawić na ziemi jako dziecko już urodzone czy człowiek dorosły. Wy-brał jednak i przebył drogę typową dla każdego człowieka.
Świadomość godności i nienaruszalności ludzkiego życia także w fazie embrionalnej wydaje się szczególnie ważna w dobie inżynierii genetycznej. Jak Pan skomentuje coraz częściej pojawiające się głosy, że warto poświęcić życie ludzkich embrionów dla pozyskiwania tkanek i preparatów mających zastosowanie w leczeniu różnych, poważnych schorzeń?
- Jeśli uświadomimy sobie, że tak naprawdę jest to nic innego, jak zabójstwo jednej istoty ludzkiej w celu ratowania zdrowia i życia innej ludzkiej istoty, zrozumiemy całą przewrotność i okrucieństwo takiego postępowania, l nie może tu być usprawiedliwieniem fakt, że w wyniku procedur związanych ze sztuczną prokreacją laboratoria dysponują nadliczbowymi embrionami, z którymi nie wiadomo, co zrobić. Taki stan rzeczy to tylko dowód na to, że procedury pozaustrojowego zapłodnienia naruszają nie tylko godność, ale i prawo do życia człowieka-embrionu, i jako takie powinny być zabronione.
Wspomniał Pan wcześniej, że Europa, w tym Polska, wymiera. Czy naprawdę jest aż tak źle?
- Na potwierdzenie tej tezy mogę zacytować bardzo uderzające fakty: w roku 2002 w Polsce urodziło się o połowę mniej dzieci niż dwadzieścia lat temu, a Polska obok Hiszpanii i Włoch należy do krajów o najmniejszej dzietności w Europie. Obecna liczba dzieci zapewnia zastępowalność pokoleń na poziomie zaledwie 60 procent! Wiąże się z tym bardzo groźne dla całej gospodarki zjawisko gwattownego starzenia się społeczeństwa. Aby to zrozumieć, wystarczy spojrzeć na prognozy GUS-u, na okres najbliższych dwudziestu pięciu lat: w tej chwili połowa Polaków ma powyżej 36 lat, a za 25 lat potowa z nas będzie miała powyżej 48 lat. W tej chwili mamy około 14 procent osób w wieku emerytalnym, za ćwierć wieku będzie ich już 26 procent.
Starzenie się społeczeństw, i co za tym idzie, konieczność utrzymywania coraz to większej rzeszy emerytów poprzez coraz to mniejszą populację młodych, prowadzić musi w konsekwencji do recesji gospodarczej (konieczność wysokich podatków na utrzymanie ludzi starych) i głębokiego kryzysu społeczno-eko-nomicznego.
Sygnały ostrzegawcze płynące z ekonomii rzeczywiście są dość wyraźne, ale też i same podpowiadają rozwiązanie. Czy Europa zacznie szanować życie ludzkie?
- W krajach Unii Europejskiej, w wyniku aborcji chirurgicznych, ginie grubo ponad milion dzieci rocznie, do tego rośnie liczba aborcji chemicznych, czyli wywołanych poprzez pigułkę wczesnoporonną. Ponad 70 procent kobiet w krajach UE przyznaje się do stosowania antykoncepcji, znaczenie rodziny jest marginalizowane, w modzie są związki nieformalne, konkubinaty, „małżeństwa" homoseksual-ne... Obecne rządy sprzyjają tego typu rozwiązaniom, ale zapominają, że ta perspektywa jest coraz krótsza - albo Europa odwróci się od tych praktyk i zrozumie swój błąd, albo przestanie istnieć. Prognozy ONZ mówią, że za dwieście lat, przy zachowaniu trendów zmniejszających dzietność w Europie, ludność największych krajów europejskich zredukuje się do liczby teraz zamieszkującej ich stolice. Oczywiście, kontynent pozostanie kontynentem, ale kto tu będzie mieszkał...? Może się okazać, że cywilizacja europejska przestanie istnieć. To wszystko będą skutki tego, że Europa sprzeniewierzyła się życiu, że zatraciła poczucie świętości ludzkiego życia.
Rozmawiał P.K.
źródło:www.opoka.org.pl