Dobro rodzi dobro, czyli rzecz o świętym Mikołaju
Treść
Dobro rodzi dobro, czyli rzecz o świętym Mikołaju
Boże Narodzenie to czas, kiedy ludzie otwierają serca na dobro, miłość i życzliwość. Zaczynają dostrzegać, że ich codzienne sprawy nie są tak ważne, że jest coś ważniejszego od sprzątania, zakupów i gotowania. Otwierają serca na ludzką krzywdę, potrzeby i często wychodzą z inicjatywą, aby odrobinę dobra zanieść do ludzi opuszczonych, bez nadziei, biednych i najsłabszych. Wtedy to jest najwięcej różnorodnych akcji charytatywnych, do których z chęcią przystępujemy, chociaż z najmniejszym datkiem: nie używane ubrania, maskotki, książki, a przede wszystkim artykuły spożywcze. Otwieramy nie tylko serca, ale też domy: świadczy o tym stary polski zwyczaj zostawiania wolnego miejsca dla niespodziewanego wędrowca podczas wigilijnej wieczerzy.
Jednak dobrem i miłością staramy się przede wszystkim obdarować najbliższych: rodzinę i przyjaciół. Zawsze znajdzie się okazja, aby zrobić jakiś miły prezent najbliższym, sprawić im przyjemność, jednak czas Bożego Narodzenia, kiedy ludzie dostali najpiękniejszy Prezent nie może obejść się bez naszej inicjatywy, też pragniemy coś dać z siebie. Patronuje nam wyjątkowy święty. Mimo, że przez komercyjne działania zatracił on atrybuty swego biskupiego pochodzenia, a bardziej wygląda teraz jak wyrośnięty krasnal o magicznych właściwościach, wszyscy wiedzą, szczególnie dzieci: kim jest święty Mikołaj. Czy na pewno?
Nie znamy szczegółów z życia tego świętego, większość to raczej legendy i podania niż fakty. Urodził się prawdopodobnie w bogatej rodzinie w Patarze w Azji Mniejszej. Został biskupem, który zasłyną się z troski o powierzoną mu biedną diecezję Myry. Podobno pomógł swą hojnością trzem córkom biednego mieszkańca Patary wyjść za mąż. Wszystko przez to, że wrzucił mu potajemnie przez okno mieszki ze złotem.
Jednak św. Mikołaj nie jest tylko patronem dobroczynności. Także ludzi igrających ze śmiercią, jak choćby marynarzy czy myśliwych. Dlatego stawią wiele kościołów noszących jego imię oraz kapliczek znajduje się nad brzegami morza czy na skrajach lasów. Jedna z legend głosi, że przyszedł z pomocą żeglarzom podczas sztormu i bezpiecznie doprowadził ich do przystani.
Brał udział w soborze na Soborze w Nicei, gdzie potępiał arianizm. Umarł prawdopodobnie 6 grudnia ok. 350 r. w Myrze, które przez cuda i orędownictwo świętego stało się najsłynniejszym w święcie chrześcijańskim sanktuarium. Podczas zajęcia tego terenu przez Saracenów europejscy kupcy wykradli relikwie świętego i przewieźli w 1087 r. do Barii we Włoszech, gdzie oddawana mu cześć szerzyła się też w Kościele Zachodnim. Stał się jednym z najsławniejszych świętych zapisanych ze względu na rozszerzający się kult do grona dwunastu orędowników niosących szczególną pomoc.
W Polsce ten święty był znany bardzo wcześnie. Pierwsza wzmianka zapisana w języku polskim znajduje się w Kazaniu III z Kazań Świętokrzyskich „Na dzień Ś. Mikołaja 6 grudnia”. Obecnie święty mikołaj jest znany niemal na całym święcie, ale czczony jest nie tylko przez wiernych kościołów chrześcijańskich, w sposób szczególny przez Kościół prawosławny, ale także inne religie.
Co zatem spowodowało, że tak czci się św. Mikołaja. Nie był męczennikiem, nie założył zakonu, nie pisał obszernych traktatów teologicznych, nie poszczycił się heroicznymi czynami, czy skomplikowanymi umartwieniami, ani nie czynił nieprawdopodobnych cudów. Głosił tylko Ewangelię, robił dobre uczynki i dbał o ludzi pokrzywdzonych na miarę swoich możliwości. Może właśnie za tą anonimową i daleką od szukania własnych korzyści i podziwu dobroć, a może właśnie przez tą świętość tak nam bliską, bo dostępną każdemu.
Anna Jóźwik
pokolenie jp2