Przejdź do treści
Jan Paweł II 18 rocznieca śmierci
Jan Paweł II Wielki
Przejdź do stopki
Przejdź do treści

Wydarzenia

Wigilia

Treść


Wigilia

Nazwa „wigilia" pochodzi od słowa łacińskiego vigilia oznaczającego m.in. czuwanie, straż nocną. Tradycja czuwania przed dniami świąt chrześcijańskich wywodzi się z praktyk starotestamentowych. Izraelici w wigilię szabatu i innych świąt przyrządzali jedzenie na zapas i wykonywali powszednie czynności — o ile to było możliwe — z wyprzedzeniem, aby świętować bez przeszkód.
W potocznym rozumieniu słowo „wigilia" kojarzy się przede wszystkim z dniem poprzedzającym Boże Narodzenie, ze zwyczajami i obrzędami praktykowanymi tego dnia, zwłaszcza z uroczystą ucztą obrzędową, jaką jest wieczerza wigilijna. 24 grudnia zaczynał się w kulturze ludowej czas godów, koladki, świętych wieczorów i trwał 12 dni, tzn. do święta Trzech Króli. Okres ten charakteryzowało natężenie praktyk magicznych i kontaktów ze światem zmarłych.
Chrześcijańska wiara w rozpoczęcie nowej ery wraz z przyjściem na świat Chrystusa, które to wydarzenie co rok przeżywają Jego wyznawcy i wszyscy przywiązani do chrześcijańskiej tradycji, łączy się z pradawnym przekonaniem, że w okresie zimowego przesilenia słońca wszystko zaczyna się od początku. Przychodzi nowy czas, nowy rok, który będzie powtórzeniem poprzedniego, a zarazem pierwszego roku stworzenia. Wigilia była w świadomości ludowej powtórzeniem rajskiej sytuacji, kiedy nie znano śmierci ani wrogości; uczta wigilijna odzwierciedla powszechne pojednanie — żywych i umarłych, ludzi i zwierząt; ulegają zawieszeniu prawa przyrody: w raju było stale ciepło, więc — według wierzeń ludowych — mimo mrozu w noc wigilijną zakwitają drzewa w sadach, woda w rzekach i strumieniach przemienia się w wino, zwierzęta mówią ludzkim głosem.
Niezależnie od szczątkowych śladów religii przedchrześcijańskich z narodzinami bogów słonecznych włącznie, Boże Narodzenie wraz z rozpoczynającą je Wigilią obchodzimy dziś jako święto chrześcijańskie, polska Wigilia zaś ma wiele własnych zwyczajów i obrzędów z pietyzmem kultywowanych, wzbogacanych nowymi treściami.
Uważano, że przebieg dnia i nocy wigilijnej ma zasadniczy wpływ na nadchodzący nowy rok. Dlatego, aby przez cały rok przyszły mieć dobre samopoczucie i energię, należało wstać wcześnie, umyć się w strumieniu, a jeżeli w domu, to do miednicy trzeba było wrzucić srebrną monetę — „żeby się pieniądze człowieka trzymały". Niewskazane było kładzenie się do łóżka w ciągu dnia, bo to mogłoby „przyciągnąć" chorobę. Niczego nie pożyczało się sąsiadom, żeby samemu w nadchodzącym roku nie narazić się na straty. Na przekór ostatniemu z wymienionych zakazów, właśnie w Wigilię mnożyły się drobne kradzieże — czasem dla żartu. Ich sprawcy uważali, że w ten sposób zapewnią sobie dostatek i pomyślność w transakcjach handlowych przez cały rok. Na Pomorzu i Mazurach odbywały się przed południem połowy ryb, a w całej Polsce polowanie i kłusowanie, nie tyle w celu wypełnienia spiżarni, ile dla magicznego zapewnienia sobie smacznego i obfitego pożywienia aż do następnej Wigilii.
Tego dnia wymierzano dzieciom niezbyt dotkliwe kary cielesne, co oznaczało, że ta sprawdzona od pokoleń metoda wychowawcza będzie stosowana także w nadchodzącym roku. Unikano kłótni i zwad, przeciwnie — starano się okazywać życzliwość, zapomnieć o urazach tak wobec rodziny, jak i sąsiadów.
Najważniejszą czynnością było przygotowanie wieczerzy i przystrojenie pomieszczenia, w którym miała się ona odbyć. We dworach magnackich i szlacheckich, i w chłopskich chatach stawiano w kątach izby snopy zbóż podstawowych: pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa. Na stole pod obrusem, leżało siano, u powały zaś była podwieszona zielona gałąź, we wszystkich kulturach symbolizująca życie, zdrowie, radość, pomyślną wegetację roślin. Na południu Europy używano drzewa laurowego lub oliwki, w środkowej i północnej Europie świerku, jodły i sosny oraz bukietów jemioły. W południowej i południowo-zachodniej Polsce popularna była dekoracja świąteczna wykonana z zawieszonego nad stołem wierzchołka świerku czy gałęzi sosnowej, ewentualnie drucianego koła ozdobionego gałązkami jodły. Ten tzw. podłaźnik, sad lub Boże drzewko przystrajano drobnymi jabłkami (rajskie jabłka), orzechami, krążkami z opłatka, łańcuchami z papieru i słomy oraz zawieszonym pośrodku „światem" z kolorowych opłatków. „Świat" był czasem ozdobą najważniejszą, zawieszaną nad stołem na belce stropowej lub w innym widocznym miejscu. Symbolizował niezwykły czas, kiedy to wedle pradawnych wierzeń następuje obrzędowy powrót do początku wszechrzeczy. „Świat" wyrażał ideę łączności z kosmosem i siłami nadprzyrodzonymi, urzeczywistnioną w zjednoczeniu porządku ludzkiego z niebiańskim.
Ozdoby wykonywane z opłatka są — zdaniem etnografów — typowo polskie, nieznane poza naszym krajem. Od blisko dwustu lat w Polsce najbardziej eksponowanym elementem dekoracji świątecznej jest choinka. Ustawianie choinki na czas Bożego Narodzenia znane było w Niemczech co najmniej od końca XV wieku. Sztych L. Cranacha Starszego z początku XVI stulecia przedstawia drzewko wigilijne ozdobione gwiazdkami i świeczkami. W Polsce zwyczaj stawiania choinki pojawił się na przełomie XVIII i XIX wieku najpierw na terenach okupowanych wówczas przez Prusaków oraz wśród mieszczaństwa niemieckiego pochodzenia. Choinka stopniowo wyparła dotychczasowe symbole — snopy i przystrojoną gałąź.
Jedna z teorii wyjaśniających genezę choinki upatruje początku zwyczaju w umieszczaniu podczas Adwentu w przedsionkach kościołów drzewka nazywanego rajem. Nazwa nawiązywała do legendy apokryficznej, według której krzyż Chrystusa został wyciosany z rajskiego drzewa. Z czasem choinkę zaczęto ustawiać również w mieszkaniach — u katolików przy szopce, u protestantów samą.
Najważniejszym wydarzeniem Wigilii jest uroczysta rodzinna wieczerza. Różni się ona od innych biesiad świątecznych czasem rozpoczęcia — dawniej z ukazaniem się na niebie pierwszej gwiazdy, przypominającej o gwieździe betlejemskiej; jest wieczerzą postną, składającą się z kilku lub kilkunastu dań; przebiega w uroczystej, poważnej atmosferze; przy stole zostawia się wolne miejsce dla dusz zmarłych członków rodziny lub niespodziewanego gościa.
Wieczerzę wigilijną rozpoczyna specyficznie polski zwyczaj dzielenia się opłatkiem. Nazwa „opłatek" pochodzi z łacińskiego słowa oblatum (dar ofiarny) i oznacza rodzaj chleba z mąki pszennej i wody, sporządzanego w formie bardzo cienkich płatków. Średniowiecze nadało tej czynności uroczysty, niemal sakralny charakter ze względu na przeznaczenie chleba ofiarnego przede wszystkim do mszy.
Ciasto wylewano na rozgrzane żelazne szczypce z kolistym wgłębieniem, na którym był wyryty krzyż lub Chrystus ukrzyżowany, litery IHS, insygnia Męki Pańskiej, baranek czy inne symbole. Zachowując znaną z czasów antycznych formę monety posłużono się bardzo popularną w wiekach średnich metodą interpretacji alegorycznej: chrześcijańska emblematyka, zwłaszcza kryptonim IHS, zastąpiła wizerunek oraz imię cesarza wybijane na pieniądzach. Konsekwentnie — symbol Chleba żywota był odczytywany jako przeciwstawienie srebrnika Judaszowego.
Także w Polsce opłatki sporządzali początkowo zakonnicy, dopiero w XV wieku zajęli się ich wypiekaniem świeccy zatrudnieni w gospodarstwach kościelnych. Od nich — w tajemnicy przed proboszczem — nabywały je przekupki i sprzedawały na rynku. W XVI wieku opłatki smarowane miodem dawano dzieciom jako smakołyki; we dworach używano ich często do pieczętowania listów.
Dzielenie się opłatkiem sięga pogańskiego zwyczaju łamania się pieczywem obrzędowym w celu zawarcia lub odnowienia pobratymstwa, jest także echem form kultu i życia wspólnotowego pierwszych chrześcijan. Bliższy naszej tradycji jest wczesnośredniowieczny zwyczaj polegający na obdarowywaniu zgromadzonych w kościele chlebem nieofiarnym, zwanym eulogią. Był to chleb błogosławiony w Kościele wschodnim w czasie mszy, stanowił tam namiastkę komunii, był również spożywany na ucztach braterskich — agapach. Na Zachodzie święcono ten chleb także poza mszą i podobnie jak na Wschodzie symbolizował on zjednoczenie z Bogiem, ze świętymi oraz więź wspólnoty chrześcijańskiej. Eulogie wprowadzono w IV wieku, gdy liczba wiernych gwałtownie rosła, a jednocześnie zaczęła zanikać praktyka przyjmowania Eucharystii przez wszystkich uczestników mszy. Z czasem zwyczaj rozdawania chleba błogosławionego upowszechnił się w Galii, Italii, Niemczech, Czechach, Polsce i w innych krajach, gdzie podlegał różnym zmianom. Bardzo uroczyście święcono eulogie w Wielki Czwartek i w Niedzielę Wielkanocną. Posyłali je sobie biskupi jako znak jedności, a kapłani wiernym, często razem z listem zawierającym życzenia. „W tym duchu — pisał ks. Jan Ludwik Łunkiewicz w „Wykładzie obrzędów i religijnych zwyczajów...”, (Wilno 1851) — dzisiejsi pasterze opłatki, czyli kolędę rozsyłają".
Treści przedstawione na opłatkach można z grubsza podzielić na symboliczne i obrazowe. Do pierwszej grupy należą małe krążki komunikantów zdobione tłoczeniem w formie płonącego serca, serca przebitego trzema gwoździami, wyobrażeniem kielicha, Oka Opatrzności, chusty Weroniki i innymi znakami. Symbole widnieją również na dużych krążkach — hostiach. Do grupy przedstawień obrazowych można zaliczyć wypełniające cały prostokąt opłatka sceny o tematyce bożonarodzeniowej: Narodzenie, pokłon pasterzy czy hołd Trzech Króli. Czasem w przedstawieniach tego typu pojawiają się motywy kolędowe lub pastorałkowe oraz różne formy szopki — od stajenki do bogato zdobionego pałacu. Zdarzają się również tematy regionalne, głównie wizerunki sławnych sanktuariów, jak klasztor Jasnogórski czy bazylika w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Po złożeniu sobie życzeń wszyscy zasiadają do posiłku. W wielu regionach na stole pojawia się dwanaście dań, tyle, ilu było apostołów i ile rok ma miesięcy. Jednak często przygotowuje się nieparzystą (uważaną za szczęśliwą) liczbę potraw: w dawnych czasach 11 na dworach magnackich, 9 u szlachty i 5-7 u chłopów. Nie była to zasada ściśle przestrzegana, bowiem im więcej potraw znajdowało się na wigilijnym stole, tym większego dostatku spodziewano się w nadchodzącym roku.
Jadłospis dawnych wigilii obejmował potrawy zbożowe z mąki i kasz, z jarzyn, owoców, orzechów, miodu i z dań rybnych, które obecnie stanowią podstawę menu wigilijnego w mieście i na wsi. Wskutek powojennej migracji ludności charakterystyczne potrawy regionalne zostały przeniesione do nowego miejsca zamieszkania. Na przykład kutia, potrawa żałobna i wigilijna składająca się z ziaren pszenicy, maku i miodu, znana dawniej głównie na wschodnim pograniczu, obecnie jest jadana i w innych okolicach. Współczesny pośpieszny tryb życia nie sprzyja przyrządzaniu wielu dań wymagających sporo czasu i wysiłku. Najczęściej podczas skromnej wieczerzy wigilijnej podaje się barszcz czerwony z buraków albo zupę grzybową, śledzia marynowanego, ryby smażone (obowiązkowo karpia), jakąś potrawę przyprawioną kapustą, np. pierogi i krokiety z grzybami, kluski z makiem, a na deser kompot z suszonych owoców, makowiec i inne ciasta, orzechy i słodycze.
Dawniej podczas wieczerzy zachowywano milczenie lub rozmawiano półgłosem, co tłumaczy się tradycją biesiad zadusznych. Obecnie zachowanie przy stole jest swobodne, niemniej Wigilia to pora refleksji, wspomnień o bliskich zmarłych i zadumy. Na wsi po wieczerzy gospodarz szedł do obory, stajni i kurnika przynosząc zwierzętom domowym kolorowy opłatek, niewielką ilość wigilijnych potraw i trochę siana spod obrusa.
Spośród licznych czynności wróżebnych najpowszechniejsze było zaklinanie urodzaju. W wielu okolicach odbywało się tzw. bicie drzew. Po wieczerzy domownicy, przede wszystkim dzieci, szli do sadu niosąc słomiane powrósła. Na czele szedł gospodarz z siekierą w ręku, którą uderzał w pień drzewa pozorując ścinanie i mówił: „Nie będzie rodziło?" Dzieci zaś wołały: „Dajcie mu pokój, będzie rodziło!" i obwiązywały drzewo powrósłami, żeby obficie owocowało. Dobre zbiory zbóż miało zapewnić sypanie owsa, które odbywało się po wieczerzy wigilijnej albo w drugi dzień świąt (według kościelnej interpretacji na pamiątkę ukamienowania św. Szczepana obrzucano owsem księdza w kościele), w dniu Nowego Roku lub na Trzech Króli. Wygłaszano przy tym stosowne życzenia, często rymowane. W okresie świątecznym chodzili od domu do domu w mieście i na wsi kolędnicy z szopką i gwiazdą, na wsi chłopcy przebrani za turonia lub niedźwiedzia, nosili manekiny przedstawiające rozmaite zwierzęta, np. żurawia czy kozę, i składali życzenia obfitych plonów, jednocześnie domagając się poczęstunku. Przełomowy charakter Świąt Bożego Narodzenia — ze względu na zimowe przesilenie — znalazł odbicie w przepowiadaniu pogody. Gwieździste niebo w noc wigilijną zapowiadało rok pogodny i urodzajny, pochmurne zaś — słotny. Za podstawę dokładniejszej prognozy przyjmowano dwanaście dni, od Bożego Narodzenia do Trzech Króli, wróżących pogodę w kolejnych miesiącach nowego roku. Z Wigilią wiązały się również wróżby dotyczące życia i zdrowia oraz perspektyw matrymonialnych.
Podczas Wigilii prawie we wszystkich polskich domach rozbrzmiewają kolędy. Dawniej śpiewane, obecnie coraz częściej słuchane z nagrań na taśmach magnetofonowych i płytach. Telewizja i radio nadają tego dnia koncerty kolęd i pastorałek w wykonaniu znanych zespołów i solistów. Od czasu wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża. Telewizja Polska transmituje mszę pasterską z Bazyliki Św. Piotra w Rzymie.
Powszechny dziś zwyczaj wręczania prezentów był w dawnej Polsce praktykowany tylko w wyższych sferach. Około połowy XIX wieku zaczął się przyjmować wśród mieszczan, najpierw pochodzenia niemieckiego, później wśród całej ludności miejskiej i u bogatszych chłopów. Mężczyzna przebrany za św. Mikołaja, rzadziej za św. Józefa, przynosił dzieciom na Gwiazdkę jabłka, pierniki, owoce i słodycze. Obecnie wręczanie prezentów przy zapalonej choince jest dla dzieci kulminacyjnym momentem uroczystości wigilijnej.
O północy w kościołach całej Polski jest odprawiana uroczysta msza nazywana Pasterką na pamiątkę hołdu złożonego Bożemu Dziecięciu przez pasterzy.
Wiele się zmieniło w wigilijnej obrzędowości rodzinnej. Już prawie zanikły praktyki magiczne związane z uprawą roślin, owocowaniem drzew i hodowlą bydła, a tam, gdzie jeszcze przetrwały, są traktowane jako kontynuacja tradycji przodków. Żywa choinka bywa zastępowana sztuczną lub stroikiem z jodły i świerku, ze świecą i kilkoma bombkami, nie opłukujemy się wodą „uszlachetnioną" srebrną monetą. Jednakże i dziś jest to święto obchodzone powszechnie i najbardziej emocjonalne ze wszystkich uroczystości dorocznych. W całej Polsce w Wigilię o zmierzchu pustoszeją ulice, zapalają się światła na choinkach i chyba wszyscy zgromadzeni przy stole z opłatkiem w ręku, niezależnie od przekonań religijnych i światopoglądu, czują się sobie bliżsi.

Józef Smosarski


Fragment książki „Świętowanie doroczne w Polsce” Biblioteka „WIĘZI”, Warszawa 1996 r.
ŹRÓDŁO:

www.opoka.org.pl


pokolenie jp2

56365