Pouczenia złego ducha: Diabeł jest pośrednio przyczyną wszystkich grzechów
Treść
G. Bernanos pisze: „Ponieważ nieprzyjaciel jest lak chytry, cała jego sprytna złośliwość mogłaby zranić duszę już tylko samym oszustwem w ten sam sposób, jak zdobywa się miasto, zatruwając jego mieszkańców. Fałszuje osąd, zniekształca wyobrażenie, podnieca ciało i krew, z niebywałą umiejętnością posługuje się naszymi własnymi sprzecznościami, mąci nasze radości, pogłębia smutki, fałszuje czyny i intencje w ich najgłębszych związkach. Jednak kiedy już wszystko zburzył, to nic jeszcze nie zniszczył. To od nas musi uzyskać najwyższe pozwolenie, a nie otrzyma go wcześniej, zanim nie przemówi Bóg. Pomimo że myślał, iż opóźnił na długi czas Bożą łaskę, ona jednak z pewnością nastąpi, a diabeł czeka na to z ogromnym strachem, ponieważ jego żmudna praca może zostać zniszczona w jednym momencie. Nie wie jednak gdzie uderzy piorun" (Impostura)1.
Człowiek i pokusa
Lubię przytaczać naukę Św. Tomasza z Akwinu, który jest przedstawiany, także w nowym Kodeksie Prawa Kanonicznego (kan. 252,3) jako „nauczyciel" w wykładach o „tajemnicach zbawienia". W Sumie Teologicznej (l, q.ll4) mówi nam o działaniu-kuszeniu diabla skierowanym przeciwko synom Bożym:
1) Czy człowiek może być napastowany przez złego ducha? Św. Tomasz odpowiada: Jeśli chodzi o napastowanie nas przez złe duchy, to należy w nim wyodrębnić po pierwsze, samo napastowanie; po drugie, jakieś szersze planowe kierowanie nim. Otóż samo napastowanie pochodzi ze złośliwości złych duchów, które z zazdrości usiłują przeszkodzie ludziom postępować w dobrem, no i z pychy przywłaszczają sobie podobieństwo Bożej władzy: wysyłając swoich podkomendnych do napastowania łudzi, tak jak aniołowie służąc Bogu posługą, spełniają wyznaczone im zadania dla zbawienia łudzi. Natomiast szersze planowe kierowanie tą napastliwością jest w mocy Boga, który mądrze umie wykorzystać zło, wyprowadzając z niego dobro" (a. 1).
2) Czy kuszenie jest znamienną cechą diabła? św. Tomasz odpowiada, przede wszystkim precyzując pojecie „kuszenia", i mówi: „Kusić, właściwie biorąc, znaczy doświadczać kogoś. Doświadcza się zaś kogoś po to, żeby dowiedzieć się czegoś o nim. Stąd też bezpośrednim celem każdego kuszenia jest wiedza. Otóż niekiedy na tym się nie poprzestaje, ale ta wiedza służy do osiągania innego celu, dobrego lub złego; celu dobrego, np. gdy ktoś chce o kimś wiedzieć, jakim jest pod względem wiedzy lub pod względem cnoty czy charakteru po to, aby go postawić na wyższym stanowisku; celu złego, gdy chce to wiedzieć po to, żeby go zwieść lub zniszczyć". Stosując takie pojęcie kuszenia diabelskiego, św. Tomasz naucza, że „diabeł zawsze kusi, aby szkodzić, pchając do grzechu".
Właśnie kuszenie w ten sposób jest zajęciem właściwym szatanowi. Ponieważ złe duchy nie znają wewnętrznego stanu człowieka, św. Tomasz nadmienia: „I dlatego diabeł kusi badając wewnętrzne obciążenia człowieka DO to aby wciągnąć" go w tę wadę, do której człowiek ma większą skłonność" (a. 2).
3) Jaki jest zakres i sposób diabelskiej pokusy? Mówiliśmy już o granicach, jakie ma demon zarówno ze strony bezpośredniej woli Bożej, jak też ze strony samej stworzonej natury ludzkiej. Św. Tomasz stawia sobie pytanie: „Czy pokusa diabła jest przyczyną wszystkich grze-chów?" (l, q.l 14, a. 3), i odpowiada, dodając, że jakiś grzech może być spowodowany czymś „wprost" lub „nie wprost".
Pośrednio (św. Tomasz: „nie wprost") diabeł jest przyczyną wszystkich grzechów, „ponieważ to diabeł, to on nakłonił pierwszego człowieka do grzechu, z którego to grzechu przeszła na cały rodzaj ludzki pewna skłonność do wszelkiego rodzaju grzechu. W tym sensie Pseudo-Dionizy Areopagita napisał: -Cały zespół złych duchów jest przyczyną wszystkiego zła dla nich samych i dla innych. Tak samo mówił św. Jan Damasceński: "Wszelka złośliwość i wszelka nieczystość są wymysłami diabła". Inna jest natomiast odpowiedź, jeśli uzna się przyczynę bezpośrednią (św. Tomasz: „wprost") kuszenia, czyli kiedy jakaś rzecz przyczynia się bezpośrednio do powstania jakiegoś danego efektu: „1 w ten sposób diabeł nie jest przyczyną wszelkiego grzechu. Nie wszystkie bowiem grzechy są popełniane za poduszczeniem diabła, ale niektóre pochodzą z naszej wolnej woli i ze skażenia ciała. Albowiem - jak pisze Orygenes - nawet gdyby diabeł nie istniał, ludzie mieliby pociąg do pokarmów, do spraw seksualnych itp.; a Wiadomo, odnośnie do tych rzeczy w człowieku - zwłaszcza gdy się uwzględni skażenie natury — występuje ogromny nieporządek czy rozstrój, chyba że człowiek zdoła ów pociąg rozumem okiełzać. Do wolnej woli zaś należy, bo jej podlega, okiełzać i podporządkować tego rodzaju pociągi. Nie wszystkie więc grzechy muszą pochodzić z poduszczenia diabla. A jeżeli niektóre z nich popełnia się z jego podjudzenia. to - jak pisze Izydor - do ich popełniania obecnie zwodzi on Judzi tą samą ponętą, co i pierwszych
Trzeba obiektywnie stwierdzić, że włączona w Boże plany pokusa w ostatecznym rozrachunku ma swoje rozwiązanie przy okazji zasług osób wybranych. Bez tych prób i doświadczeń człowiek nie mógłby z łatwością wynieść się do heroizmu cnoty. Jest to jakby prześladowanie, które męczennika wieńczy diademem, jakiego nie mógłby w inny sposób zdobyć. W ten sposób złe duchy dają człowiekowi okazje dla przeciwnej reakcji na proponowane przez siebie sugestie (I, q.643 a.4).
Wyobraźnia jako zasadzka
Gdy chodzi o sposób, w jaki demon realizuje swoje pokusy - jak to już zostało powiedziane wyżej - św. Tomasz nadmienia, że demon nigdy nie może wpłynąć bezpośrednio na nasze władze duchowe rozumu i woli, jednak może dojść do wnętrza naszego ducha pośrednio, wykorzystując nasze władze i siły organiczne. Ponadto diabeł, pobudzając wyobraźnię, nakłania umysł, by się w niej rozlał, a wzniecając zmysłowy apetyt, może z zewnątrz wpływać na wolę.
Szatan wiec wpływa na system nerwowy, oddziaływując na naturę mózgową, to znaczy pośrednio prowokując wyobrażenia w ludzkim umyśle. W ten sposób, podczas gdy ludzki proces poznawczy rozpoczyna się od zmysłów zewnętrznych, a potem przechodzi do wewnętrznych, aby się skończyć w rozumie, to jednak demon, wywierając wpływ na człowieka, może przeskoczyć pierwsze stadium i pobudzić bezpośrednio zmysły wewnętrzne, a za ich pomocą, intelekt. Kiedy potem proponują one błąd, ukrywają go często pod płaszczem prawdy, jak to czynią z wadami, które ukrywają pod zasłoną cnoty.
Wśród wyobrażeń, które płyną w nas nieustannie, jak rzeka, aniołowie dokonują wyboru, odsuwając w cień nieodpowiednie, niezdrowe lub nieużyteczne, a ukazując najbardziej szlachetne, dokładne i zdrowe. Następnie owe obrazy wzmacniają, razem je rozjaśniając i uszlachetniając. My sami nie zdajemy sobie z tego sprawy Zarówno w złym jak i w dobrym wpływ czystego ducha na nas jest zasadniczo dyskretny: działanie demoniczne przez swą przebiegłość, a działanie anioła przez skromność- W wyobraźni anioł uzdrawia nasze obrazy; przez grę pojęć ubogaca nasze myśli. Pomaga nam, nie ogłaszając mm tego. Z tego powodu, w poszukiwaniu prawdy często ale znamy lej części, którą im zawdzięczamy. Któż mógłby powiedzieć, jaka jest geneza naszych myśli i uważać że widzi jasno w złożonej i tajemniczej chemii naszego ducha?
Nie należy także zapominać, że wpływ demonów nawet na naszą wyobraźnię jest zawsze w granicach rozporządzenia i dopustu Bożego.
Teologia na temat demonologii opiera się na następujących zasadach: dopuszcza się rzeczywistą możliwość pokusy; zaprzecza się natomiast, że każda pokusa pochodzi zawsze od diabła; nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć z pewnością, czy dany bodziec pobudzający do grzechu pochodzi bezpośrednio i wyłącznie od diabła, który jest „kusicielem par excellence”.
Złe duchy są zdolniejsze od wszystkich naszych fizjologów i wszystkich naszych psychologów; są bardziej biegle od wszystkich naszych moralistów i wszystkich naszych polityków. Z tego powodu ich naturalna moc fest przerażająca. Mogą wzburzyć wam ducha, ożywić w was obrazy spraw, które w sobie zachowujecie, w odpowiednim momencie ożywić te, które są dla was najbardziej niebezpieczne, ponieważ wiedzą, że macie w nich upodobanie. Wślizgują się jak węże, atakują jak lwy. Mogą do was przylgnąć jak cień. straszyć was i dręczyć.
Jan Tauler (+ 1361) zauważył, że demony nie tylko atakują zwykłych wiernych, ale także osoby żarliwe: „Przeciw takiemu człowiekowi powstają wszystkie złe duchy strącone z tych chórów. Z całą właściwą sobie przebiegłością usiłują one sprowadzić człowieka na manowce i nie dopuścić, by zajął on utracone przez siebie miejsce. Dążą do tego z niewiarygodną wprost złośliwością, toteż człowiek powinien nieustannie mieć się na baczności i pilnie bronić przed złością oblegających go z wielką zaciekłością wrogów. Do swego celu zmierzają one chytrze i skrycie, a posługują się często rzeczami z pozoru dobrymi. Przeważnie zaprzątają one uwagę człowieka wielością rzeczy zewnętrznych, a jeśli nic więcej uczynić nie mogą, wyprowadzają go na pozornie dobrą drogę, wmawiając mu, że stan jego jest dobry, że powinien się tym zadowolić t zaniechać dalszych wysiłków. Groźna to pokusa, dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek" (Kazanie o świętych aniołach)3.
św. Tomasz natomiast, idąc za najstarszą tradycją (Pasterz Hermasa, napisany miedzy 140 a 155 r., jest pierwszym tekstem chrześcijańskim, który bardziej wyraźnie wspomina o dwóch aniołach towarzyszących, dobrym i złym) mówi nam: „Podobnie jak aniołowie mają za zadanie ochraniać człowieka, tak demony mają go zwalczać, jak aniołów wyznacza się do strzeżenia łudzi, tak złe duchy do ich napastowania. Lecz my wszystkich naszych dobrych postępków, jakie czynimy, dokonujemy za podszeptem dobrych aniołów, jako że dobra Boże otrzymujemy za ich pośrednictwem. A więc i wszystkich złych postępków, jakie czynimy, dokonujemy za podszeptem diabła. (...) Człowiek może własnymi siłami wpaść w grzech, ale postąpić w zasłudze nie może własnymi siłami, a tylko za pomocą łaski, ta zaś pomoc bywa udzielana człowiekowi za pośrednictwem posługi aniołów. I dlatego aniołowie współdziałają w każdym naszym dobrym postępku. Nie wszystkich zaś naszych grzechów przyczyną jest kuszenie złych duchów. Jakkolwiek nie ma takiego rodzaju grzechu, którego by tu czy tam nie popełniono za podjudzeniem złych duchów" (1, q.H4, a.3 ad 2).
Św. Jan od Krzyża mówi nam, że demon ze szczególną zajadłością rzuca się przeciwko duszom kontemplacyjnym: „Zadziwiające jest, jaką wagę szatan przykłada do kontemplacji i jak na nią uważa. Szatan uznaje za większą swą korzyść przyczynienie się do choć najmniejszej szkody w modlitwie duszy kontemplacyjnej, niż przyczynienie się do największych szkód u wielu innych, które się nie modlą: większą korzyść nawet niż od spowodowania upadku wielu innych osób w poważne grzechy, ponieważ inne osoby mają mało lub nic do stracenia, podczas gdy dusza kontemplacyjna posiada wielki i bardzo cenny kapitał. Tak samo jak utrata odrobiny czystego złota znaczy o wiele więcej niż stracić inne nieszlachetne metale" (por. Zły duch a życie duchowe).
Pouczenia złego Ducha, Kraków 2003