Przejdź do treści
Jan Paweł II 18 rocznieca śmierci
Jan Paweł II Wielki
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Wiara

Przejdź do treści

Wydarzenia

Pomoc potrzebna od zaraz

Treść


W Polsce ponad 90 proc. chorych od początku choroby aż do kresu życia przebywa w domu. Ci, którzy sprawują codzienną opiekę nad bezradnym chorym, bardzo często borykają się z ogromnymi problemami z tym związanymi. Dlatego rodzina chorego powinna być objęta kompleksową pomocą. Tymczasem zdaniem wielu przedstawicieli organizacji alzheimerowskich w Polsce nie ma obecnie odpowiednich rozwiązań systemowych dotyczących choroby Alzheimera, zwanej przez wielu chorobą XXI wieku. Nie ma m.in. domów dziennego pobytu czy innych rozwiązań, które z jednej strony przeciwdziałałyby skutkom choroby, a z drugiej pomagałyby godnie żyć ze schorzeniem zarówno pacjentom, jak i ich bliskim.

Pomoc ludziom chorym i opieka nad nimi to bolączka wielu krajów, w tym również Polski. - Uważam, że opieka nad osobami przewlekle chorymi, nie tylko starszymi, nie jest najlepsza w naszym kraju. Rodziny tych osób wielokrotnie spotykają na swojej drodze różnorakie przeszkody. Rozwiązania systemowe nie zawsze są właściwe. Dobrze, że mamy stowarzyszenia. To tam często zwykli ludzie otrzymują wsparcie i pomoc - mówi Joanna Obrębska, neurolog z Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku.
W Polsce prawie wszyscy chorzy przebywają w domu. Zwykle opiekunem jest współmałżonek, a ponieważ choroba Alzheimera dotyka osoby w wieku podeszłym, po 60. roku życia i później, sam jest często nie w pełni sił. Dlatego tak ważna jest pomoc i wsparcie rodziny oraz przyjaciół. Zdaniem wielu przedstawicieli organizacji alzheimerowskich, w Polsce nie ma obecnie odpowiednich rozwiązań systemowych dotyczących choroby Alzheimera. Mamy np. za mało domów dziennego pobytu. Tymczasem na chorobę tę cierpi w Polsce ok. 250 tys. mężczyzn i kobiet. W latach 80. ubiegłego wieku na to schorzenie zapadali głównie ludzie starzy - po 80. czy 90. roku życia. Obecnie większość to osoby po 50.-60. roku życia.
- Jak rządzący zapatrują się na ten rosnący społeczny problem, zważywszy na fakt, że choroba wyklucza coraz młodsze osoby z życia zawodowego, a ich rodziny skazuje na wiele lat samotnej opieki nad niepełnosprawnym fizycznie i intelektualnie bliskim? - pyta Krystyna Mikołajczyk, prezes Fundacji Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera w Sochaczewie. Dodaje, że Alzheimer to postępująca, degeneracyjna choroba ośrodkowego układu nerwowego, charakteryzująca się występowaniem otępienia. Przyczyna choroby nie jest znana i jak dotąd nie istnieją metody pozwalające na jej wyleczenie. Chory potrzebuje opieki 24 godziny na dobę. Od momentu diagnozy lekarskiej tryb życia opiekunów musi ulec zmianie, aby dało się zapewnić odpowiednią opiekę bliskiemu. Chory nie zdaje sobie sprawy ze swojego położenia, ze swojej postępującej i nieuleczalnej choroby - cały ciężar spoczywa na opiekunie, który boryka się z tym problemem już do końca. Dlatego tak ważna jest pomoc z zewnątrz.
- Rodzina borykająca się z chorobą Alzheimera powinna być objęta kompleksową pomocą. Samo rozpoznanie choroby otępiennej, jaką jest także choroba Alzheimera, to wierzchołek góry lodowej. Nasuwają się pytania, na które trzeba udzielić konkretnych odpowiedzi - na ile możemy pomóc danej osobie, do kiedy wystarczy pomoc rehabilitacyjna, a kiedy trzeba będzie włączyć działanie pielęgnacyjne, a nawet społeczne - uważa Obrębska. Podobnego zdania jest prezes Płockiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Chorobą Alzheimera Krystyna Iller. Założycielka stowarzyszenia chciałaby dotrzeć do jak największej liczby pacjentów z otępieniem typu alzheimerowskiego, często wyrzuconych na margines życia, wegetujących. Pomaga im zarówno duchowo, jak i materialnie, np. gotując ulubione potrawy. - Polska jest krajem starzejącym się i problem choroby Alzheimera nie zniknie, ale będzie się pogłębiał, i powinny o tym pamiętać osoby zarządzające naszym krajem - konkluduje Obrębska.

Nasz Dziennik

55684