Przejdź do treści
Jan Paweł II 18 rocznieca śmierci
Jan Paweł II Wielki
Przejdź do stopki
Przejdź do Menu Techniczne

Wiara

Przejdź do treści

Wydarzenia

Korzenie niewiary i okultyzmu

Treść


Praktykowanie różnych form okultyzmu jest jednym z najcięższych grzechów przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu. Jakie są najgłębsze korzenie tego grzechu i niewiary w Boga?

Zafałszowany obraz Boga

Jezus Chrystus objawia nam całą prawdę o tajemnicy Boga, który jest jeden w doskonałej wspólnocie osób: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Powołał każdego z nas do istnienia i do wspólnoty miłości ze sobą. Nieustannie otacza nas wielką czułością oraz mocą i stanowczością najlepszego Ojca. Istniejemy, żyjemy tylko dlatego, że Bóg nas kocha. Miłość Boga to Osoba Ducha Świętego, czyli wzajemna miłość Ojca i Syna. Mocą tej Miłości cały świat został stworzony i utrzymywany jest w istnieniu. Stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo, Stwórca uzdolnił go do miłości, czyli do przyjmowania daru Ducha Świętego i przekazywania Go innym. W tym właśnie wyraża się największa godność człowieka, że może on na modlitwie nawiązać osobistą relację miłości z Bogiem, jednoczyć się z Nim w sakramentach, zgadzać się na to, aby Bóg wyzwalał go z niewoli grzechów, leczył i uzdrawiał wszystkie jego rany, słabości i choroby ducha, aby mógł w pełni kochać tą Miłością, którą obdarowuje go Bóg. To jest właśnie pełnia szczęścia: być kochanym i kochać czystą, niezniszczalną Miłością. Ta prawda o Bogu jest nieustannie kwestionowana, deformowana w ludzkiej świadomości przez moce zła. W opisie grzechu pierworodnego szatan, którego Jezus nazwał „kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44), podsuwa człowiekowi myśl, że tak naprawdę to Bóg go nie kocha, ponieważ zabrania mu dostępu do pełni szczęścia poprzez nakaz: „z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (Rdz 2,17). Szatan kwestionuje to, co mówi Bóg: „Na pewno nie umrzecie! Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3,4-5). Znać dobro i zło to znaczy osiągnąć Boską wszechmoc. Adam i Ewa uwierzyli szatanowi i przestali wierzyć Bogu. Uwierzyli, że grzech da im pełnię życia i szczęścia, a przestali wierzyć w to, co mówił Bóg: że grzech zabija miłość, prowadzi do śmierci duchowej i zniewolenia przez siły zła. Szatanowi udało się zafałszować obraz Boga w ludzkiej świadomości i nakłonić człowieka do pierwszego grzechu, do odrzucenia wiary w to, co objawił mu Bóg. Będąc „kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8,44), szatan nieustannie próbuje zafałszować obraz Boga w sercach i umysłach ludzi, tak aby przestali oni Bogu wierzyć i ufać, a w konsekwencji nie modlili się i nie przystępowali do sakramentów, aby odrzucili Dekalog i zasady moralne oraz żeby sami decydowali o tym, co jest dobre, a co złe. Człowiek, który nosi w sobie zafałszowany obraz Boga, buntuje się przeciwko Niemu, ucieka przed Nim, a w końcu kwestionuje Jego istnienie. Niemiecki filozof Fryderyk Nietzsche pisał: „Gdyby istniał Bóg, to ja nie mógłbym tego znieść, że nie jestem Bogiem”.
Jeżeli człowiek uwierzy w to, co mówi szatan o Bogu, wtedy zacznie żyć w postawie buntu przeciwko Niemu, a to staje się źródłem największych jego nieszczęść i cierpień. Będzie dalej nosił w sobie głębokie pragnienie szczęścia, które jest nieuświadomionym pragnieniem Boga, ale zacznie tego szczęścia szukać na poziomie zmysłów, w różnych ideologiach, sektach, religiach pogańskich lub w okultyzmie.

Pułapka pogańskich religii Wschodu

W religiach Wschodu nie ma Boga, który jest osobą, którego można spotkać, pokochać, z którym można nawiązać osobowy kontakt. W tych naturalistycznych religiach bóg to całość stworzenia, jakaś nieosobowa kosmiczna energia, w której człowiek ma się rozpłynąć i zatracić swoje osobowe ja. Tak więc według tych religii cała natura jest bogiem i każdy z nas jest bogiem – a więc nie ma osobowego Boga. Chodzi tylko o to, aby człowiek uświadomił sobie, że jest bogiem, a więc aby uwierzył w to, co mówił szatan w pierwszej pokusie (Rdz 3,4-5), i własnymi siłami, przez jogę i inne techniki medytacji, starał się dojść do szczęścia przez zatracenie swojego osobowego ja, przez wtopienie się w naturę, w bezosobową „wielką całość”. Wszystkie religie Wschodu są ludzką próbą szukania Boga, ale z chwilą przyjścia na świat Jezusa Chrystusa stają się już nieaktualne i niepotrzebne. Ponieważ Bóg całkowicie objawił się ludziom w Jezusie Chrystusie, dlatego czymś, delikatnie mówiąc, wysoce nierozsądnym jest szukanie Boga w religiach Wschodu z pominięciem Chrystusa. Miłość staje się możliwa tylko pomiędzy osobami, które są wolne. Osobowy Bóg pragnie nawiązać z człowiekiem relację miłości i dlatego stworzył nas na swój obraz i podobieństwo, a więc obdarzył nas rozumem, wolną wolą oraz zdolnością do miłości. W tym właśnie wyraża się wielkość powołania każdego człowieka. Bóg nie chce, abyśmy zatracili swoje osobowe ja, tak jak tego uczą religie Wschodu, gdyż wtedy odrzucilibyśmy miłość i zatracilibyśmy siebie. On pragnie, abyśmy mogli Go wybrać w całkowitej wolności i przyjąć Jego miłość, która nas włączy w życie Boga Trójjedynego. Bóg objawia nam, że kocha każdego człowieka, i bardzo pragnie, abyśmy odpowiedzieli miłością na Jego miłość. Natomiast religie Wschodu nie prowadzą drogami dojrzewania do miłości i osobowego rozwoju człowieka. Pokazują one jedynie, jak odnaleźć własną naturę, którą utożsamiają z Bogiem, a to jest droga, która może zaprowadzić na szczyty egoizmu. Tylko Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, może wyprowadzić nas z tego zagubienia w ciemnościach grzechu i śmierci. Tylko On jeden jest dla nas „Drogą, Prawdą i Życiem” (J 14,6). Bóg dlatego stał się prawdziwym człowiekiem, umarł i zmartwychwstał, aby wybawić nas z niewoli grzechu i śmierci i dać nam udział w swoim Bóstwie, czyli w życiu Boga w Trójcy Jedynego. Dlatego uzdalnia nas do tego, abyśmy na modlitwie i w sakramentach mogli oddychać Jego miłością, czyli przyjmować Jego życie, dar Ducha Świętego. Wtedy mocą Boga człowiek zostaje wyniesiony na nadprzyrodzony poziom życia, pozostaje dalej w pełni naturą stworzoną, osobowym podmiotem, ale już przebóstwionym, w pełni zjednoczonym w miłości z Bogiem.
Jezus mówi nam: „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5). Tylko wtedy człowiek odnajdzie sens życia, gdy uwierzy w Chrystusa i będzie przyjmował od Niego dar Bożego życia, oddychał miłością Ojca i Syna, czyli Duchem Świętym. Bóg nam mówi: „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,16). Czytamy także w Piśmie św., że Antychrystami są ci wszyscy, którzy z własnej winy nie uznają, że Chrystus jest Bogiem, drugą Osobą Trójcy Świętej, który stał się prawdziwym człowiekiem, aby nas zbawić: „Któż zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna” (1 J 2,22). Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem. Dlatego św. Piotr pisze: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz 4,12). Jeżeli Go przyjmiemy i pozwolimy, przez wytrwałą modlitwę oraz sakramenty pokuty i Eucharystii, aby nas przemieniał swoją miłością, wtedy będziemy już teraz żyć Jego życiem i doświadczać radości zmartwychwstania, zwycięstwa nad szatanem, grzechem i śmiercią.

Okultyzm

Okultyzm jest religią szatana. Praktykowanie jego różnych form to jeden z najcięższych grzechów przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu. Do okultyzmu zalicza się między innymi: bioenergoterapię, radiestezję, magiczne zaklęcia, spirytyzm, wywoływanie duchów, stosowanie hipnozy, transu do postawienia diagnozy czy leczenia, znachorstwo, wróżbiarstwo, astrologię, jasnowidztwo, chiromancję, karty tarota lub inne podobne metody odkrywania przyszłości, wschodnie sztuki walki, medytacje wschodnie, jogę itp.
Im bardziej pogłębia się religijna ignorancja, osłabia wiara, zanika modlitwa i przystępowanie do sakramentów, tym bardziej ludzie zaczynają skłaniać się do wiary w różne zabobony i okultyzm. Ci, którzy zrywają więzy wiary i miłości z Bogiem, ulegają złudnemu przekonaniu, że sami znajdą pełnię szczęścia w bogactwie, przyjemności, władzy czy zdrowiu. Dla zrealizowania tych celów uciekają się do różnych form okultyzmu, aby posłużyć się tajemniczymi, niematerialnymi siłami. Dlatego zwracają się do wróżbitów, jasnowidzów, astrologów, bioenergoterapeutów, czarowników, do różnych technik medytacji, jogi itd., aby zrealizować swoje życiowe plany i pragnienia. Za pomocą różnych amuletów, talizmanów, gestów, formuł i rytuałów pragną zdobyć nadzwyczajną moc w obronie przed chorobą, niepowodzeniami, aby panować nad otaczającą rzeczywistością i zaspokajać wszystkie swoje egoistyczne pragnienia.
Praktykując różne formy okultyzmu, człowiek odwraca się od Boga prawdziwego i otwiera się na tajemnicze demoniczne moce – w złudnym przekonaniu, że właśnie one przyniosą mu upragnione szczęście. Konsekwencją takiej postawy jest zniewolenie przez siły zła, aż do opętania włącznie.
Można spotkać wiele osób, które nawet przez jednorazowy kontakt z jakimś bioenergoterapeutą, wróżką czy jasnowidzem nabawiły się ciągłych bólów głowy, stanów lękowych i depresyjnych, bezsenności, niepokojów duchowych czy bezpośredniej agresji złych duchów.
Jedynym skutecznym sposobem uzdrowienia, wyzwolenia się z niszczących wpływów szatana jest poddanie się terapii, którą ofiarowuje nam Jezus Chrystus
. Musisz najpierw szczerze się wyspowiadać i zacząć codzienną wytrwałą modlitwę, aby Jezus mógł zerwać wszelkie więzy łączące Cię ze złymi duchami, które nawiązałeś(-łaś) przez praktyki okultystyczne. Trzeba, jeżeli jest to możliwe, abyś codziennie uczestniczył(a) w Eucharystii i przyjmował(a) Komunię św., ofiarowywał(a) Jezusowi wszystkie swoje cierpienia duchowe i fizyczne, ofiarowywał(a) się Jezusowi przez Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny, modlił(a) się na różańcu, koronką do Bożego Miłosierdzia, czytał(a) Pismo Święte. Na wyzwolenie się z niewoli sił zła i uzdrowienie wszelkich ran duchowych potrzeba czasu, dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość w znoszeniu swego cierpienia spowodowanego działaniem złych duchów i ofiarowywać je Jezusowi. Wtedy cierpienie, które cię dotyka, stanie się dla Ciebie błogosławieństwem i drogą dojrzewania do świętości, przy bezgranicznym zaufaniu Jezusowi, zawierzeniu Mu i oddaniu Mu siebie do całkowitej Jego dyspozycji. W jedności z Jezusem na pewno odniesiesz zwycięstwo.
Święta Edyta Stein radzi: „Wszystko, co możemy i co powinniśmy zrobić, to siebie na łaskę otworzyć, czyli wyrzec się całkowicie swej własnej woli i poddać woli Boga, składając w Jego ręce naszą duszę, gotową na Jego przyjęcie i Jego kształtowanie. Wymaga to przede wszystkim ogołocenia siebie i wewnętrznego uciszenia”. Jeżeli pragniesz się wyzwolić z niewoli szatana i zerwać ze wszelkimi praktykami okultystycznymi, pomódl się słowami następującej modlitwy: „Panie Jezu Chryste, przez pośrednictwo Twojej Niepokalanej Matki Maryi całkowicie zawierzam Ci siebie, swoje ciało i duszę, wszystko, czym jestem i co posiadam. Tylko Ty, Jezu, jesteś jedynym Panem mojego życia i dlatego z całego serca żałuję za swoje zaangażowanie się w praktyki okultystyczne …… (tu powiedz, jakie to były praktyki – na przykład: uczestniczenie w seansach spirytystycznych, korzystanie z usług wróżek, magów, jasnowidzów, bioenergoterapeutów, używanie wahadełka, kart tarota, horoskopów, przepowiadanie przyszłości, wróżenie z ręki itd.).
Tylko Ty, Panie, jesteś moim jedynym Bogiem, jedyną miłością i nadzieją mojego życia. Wyrzekam się wszystkich okultystycznych praktyk, przez które dobrowolnie oddawałem(-łam) się pod panowanie szatana. Wyrzekam się ciebie, szatanie, i rozkazuję ci, w imię Jezusa Chrystusa, zaprzestać swojej działalności w moim życiu. Amen”.

ks. Mieczysław Piotrowski TChr
"Miłujcie się!" 2011-5

58093