Mediugorje VIII
Treść
Świadectwo z Medjugoria 2011
Pragniemy złożyć świadectwo i podzielić się swoimi przeżyciami podczas pielgrzymki do Medjugorje. Ja dowiedziałam się od mojej przyjaciółki, że w Łańcucie organizowana jest pielgrzymka i są wolne miejsca. Porozmawiałam z mężem, który nie bardzo chciał tam jechać ale wyraził zgodę. O Medjugorie słyszeliśmy już od 20 lat. Jesteśmy z moim mężem prawie 30 lat w związku małżeńskim mamy troje dorosłych dzieci, które już nie mieszkają z nami, a żyją w związkach nie sakramentalnych. Mieszkamy już 22 lata w Reutlingen koło Sztutgardu – Niemcy. Pragnę podkreślić że już kilka razy w naszym życiu pielgrzymowaliśmy do Częstochowy, Kalwarii Zebrzydowskiej i do Sanktuarium w Łagiewnikach. Nasi synowie i córka przyjęli pierwszą Komunie Świętą oraz sakrament bierzmowania na ziemi Niemieckiej. Od 6 lat jesteśmy zakrystianami przy Parafii Ducha Św. w Reutlingen. Należy zwrócić uwagę na fakt że ten skrót naszej obecnej sytuacji rodzinnej jest ważnym punktem w tym świadectwie, a szczególnie dla czytającego – dla zrozumienia powagi i znaczenia naszej przemiany duchowej, którą przeżyliśmy podczas tej pielgrzymki pod kierownictwem duchowym, opiekunem Ks. Witoldem Głuszkiem. To ksiądz Witold udzielił mi i mojemu mężowi pierwszy raz od czasu, Pierwszej Komunii Św., elementarnej katechezy dla dorosłych. To Ks. Witold otworzył nasze serca, obudził w nas ducha Św. Przez codzienne odmawianie pełnego pacierza rano i wieczorem, to również Ksiądz przypomniał nam jak piękną modlitwą jest Różaniec Św. To ksiądz nauczył nas odmawiać z miłością pozdrowienie Maryi, „mówcie tak jakby Matka Boska stała przed wami”. Pierwszy raz w swoim życiu odczułam głód modlitwy. Bóg zapłać ! Ten kapłan odsłonił nam tajemnice postu. Od drugiego piątku lipca 2011 do teraz pościmy każdego piątku !!! o chlebie i wodzie.
Generalna spowiedź mojego męża i moja była punktem i wydarzeniem podczas pielgrzymki którego nie możemy przemilczeć. Tutaj w Niemczech , konfesjonały są puste. To ksiądz Witold jest pierwszym kapłanem w naszym życiu, który swoją pobożnością i przykładem swojej postawy, w naszym języku ojczystym, jako Pasterz prowadził nas przez Maryje do Jezusa i Boga Ojca naszego. Maryja posłużyła się Księdzem, aby przez jego posługę odnowił się w nas Duch Św. Jesteśmy bardzo wdzięczni za taką duchową opiekę, za poświęcenie i prawdziwość, ale też za wolność wyboru naszych decyzji, bez przymusu, za wiedzę, za informacje, za katechezę, za nauki i przykład, za swoją postawę oraz za odświeżenie naszego ducha wiary. Opowiadamy naszym dorosłym dzieciom, które nas obserwują i słuchają o Medjugorje i księdzu Witoldzie, i namawiamy ich też, są zachwyceni i ciekawi. Poznaliśmy znaczenie opieki duchowej w takich ciężkich nowoczesnych czasach, oby i nasze dzieci przeżyły odnowę w Duchu Św. Pragnę wspomnieć, że codziennie z moim mężem odmawiamy tę piękną modlitwę - Różaniec Św. Odmawiamy Anioł Pański i czcimy każdego dnia w miarę możliwości godzinę miłosierdzia, czytamy Dzienniczek Św. Siostry Faustyny. Codziennie czytamy Pismo Św. Przywieźliśmy z Polski i z pielgrzymki dużo literatury katolickiej, pamiątek, medalików i różańców. Obdarowujemy nasze dzieci, przyjaciół i znajomych.
Na zakończenie pragnę dać świadectwo moje osobiste, odnalazłam mojego ojca alkoholika i przebaczyłam mu moje podarte i zniszczone dzieciństwo. Opowiedziałam mu o naszej pielgrzymce do Medjugorje. Powiedziałam mu, że zrozumiałam tam, że mogę mu dziś podziękować za krzyż który mi podarował, który nosiłam w dzieciństwie, ten krzyż sprawił że jestem dziś taką osobą – opiekuję się starszymi chorymi ludźmi i kocham to co robię. Bóg zapłać księdzu za opiekę duchową, niech Bóg błogosławi każdego dnia.
Danuta i Sławek z Niemiec