Rozważania o Najdroższej Krwi Chrystusa
Treść
Rozważania z książki: „Il mese del Preziossismo Sangue”, Rafaello Bernardo CPPS, Rzym (tłum. G. Truś)
Pytanie to jest zbyteczne dla dusz rozpalonych miłością do Boskiej Krwi Chrystusa, gdyż poznały już, jakiej słodyczy smakują i ileż duchowych zwycięstw przynosi temu, kto praktykuje tę pobożność. Lecz bezbożni, letni? Powiedzą: Kolejny miesiąc! Nigdy się nie skończy.
Odpowiemy im: Ta praktyka nie jest nowa. Święty Kasper del Bufalo, nazwany przez Papieża Jana XXIII prawdziwym i największym na świecie apostołem pobożności do Najdroższej Krwi Jezusa, zdołał, na początku minionego wieku, wprowadzać ją prawie we wszystkich miesiącach roku, na zmianę, w różnych kościołach Rzymu i we wszystkich miastach i wioskach (a były one liczne), które były miejscem jego apostolstwa.
Po miesiącu maju dla Maryi i czerwcu dla Najświętszego Serca Jezusowego, Kościół świadomie ustalił, że miesiąc lipiec będzie poświęcony Najdroższej Krwi Jezusa. Lipiec jest centrum roku słonecznego, jest miesiącem nad miesiącami, miesiącem słońca, które praży swym najintensywniejszym skwarem: a Odkupienie nie jest może stołem obfitującym w cudowne źródło – Boskiej Krwi – wlewanej w dusze przez miłość Chrystusa? Oto dlaczego tak święto, jak i miesiąc Najdroższej Krwi zostały ustanowione w środku roku prawie, by przypomnieć nam pełnię samego Odkupienia. Ale jest jeszcze inny motyw: właśnie w lipcu życie chrześcijańskie osłabia się, a życie ziemskie nabiera rozmachu i w tym ferworze tryumfuje zło. Dlatego konieczna jest jakaś pomoc, a znaleźć ją można właśnie we Krwi Chrystusa.
Układając rozważania na MIESIĄC NAJDROŻSZEJ KRWI, postanowiłem sobie wyjść na spotkanie tym, którzy zbytnio nie dysponują wolnym czasem.
Postarałem się pisać zwięźle. Bardziej niż rozwijanie rozważań, wolałem podsuwać myśli, które każdy może sobie rozwinąć według swej możliwości. Niech Krew Jezusa przyjmie i pobłogosławi tę skromną pracę, którą Jej dedykuję, i niech będzie szeroko niosła błogosławieństwo i korzyści tym wszystkim, którzy będą praktykować tak bogate duchowością nabożeństwo.
2 lipca
Tradycja mówi, że Najświętsza Maryja po złożeniu Jezusa do grobu zebrała Krew rozlaną po Drodze Krzyżowej i na Kalwarii, oddając Jej cześć jako najświętszej relikwii pozostawionej na ziemi przez swego Boskiego Syna. Od tej chwili relikwie Krwi Chrystusa były przedmiotem otaczanym najczulszą pobożnością. Można więc powiedzieć, że nabożeństwo do Najdroższej Krwi narodziło się na Kalwarii i na zawsze pozostało żywe w Kościele.
Nie mogło być inaczej, gdyż Krew Jezusa jest Boską Krwią, jest ceną naszego odkupienia, dowodem miłości Boga dla dusz; otworzyła nam bramy niebios, spływa nieustannie na niezliczonych ołtarzach i karmi miliony wiernych.
Zatem godny jest Baranek przyjąć chwałę, cześć i błogosławieństwo, ponieważ został zabity i nas zbawił!
Również my dbajmy o żywą pobożność do Najdroższej Krwi, aby była nieustającym źródłem łask. Spoglądajmy na zbroczonego Krwią Chrystusa, doskonały wzór wszelkich cnot, adorujmy Go i kochajmy Go, i zjednoczeni z Nim w cierpieniu prośmy o przebaczenie naszych grzechów.
PRZYKŁAD: Święty Kasper del Bufalo pewnego dnia, bardziej niż zwykle rozgoryczony walkami, jakie musiał stoczyć, aby przezwyciężyć i bronić nabożeństwa do Najdroższej Krwi, rozpogodził się i przepowiedział, że na Katedrę Świętego Piotra wstąpi Papież, który przychyli się do wpojenia kultu. Tym Papieżem, możemy to powiedzieć, był Jan XXIII.
Od samego początku swojego pontyfikatu publicznie wzywał wiernych do kultywowania tego nabożeństwa, wyznając, że on sam odmawia w miesiącu lipcu, każdego dnia, Litanię do Najdroższej Krwi, jak już to wyniósł z dzieciństwa, ze swego rodzinnego domu. Zamiast powierzyć tę sprawę jednemu z kardynałów, sam osobiście zachował dla siebie troskę o Zgromadzenie Zakonne Misjonarzy Najdroższej Krwi, a przemawiając w Bazylice Świętego Piotra do kardynałów, biskupów, prałatów i tysięcy wiernych, 31 stycznia 1960 roku, na zamknięcie Synodu Rzymskiego, ogłasza świętego Kaspra „Prawdziwym i największym na świecie apostołem nabożeństwa do Najdroższej Krwi”.
W dniu 24 stycznia tego samego roku zatwierdził dla całego Kościoła powszechnego Litanię do Najdroższej Krwi, a następnie 12 października zechciał, aby do wezwań „Niech będzie Bóg błogosławiony” zostało dodane wezwanie „Niech będzie błogosławiona Jego Krew Najdroższa”.
Najznakomitszym aktem bez wątpienia jest list apostolski „Inde a primis” z 30 czerwca 1960 roku, którym Papież, zwracając się do świata katolickiego, zatwierdza, wynosi i rozbudza kult do Najdroższej Krwi, stawiając go na równi z kultem Najświętszego Imienia Jezus i Najświętszego Serca Jezusowego jako źródło obfite w owoce duchowe i lekarstwo przeciw złu nękającemu ludzkość.
Możemy więc nazwać Jana XXIII PAPIEŻEM NAJDROŻSZEJ KRWI przepowiedzianym przez Świętego Kaspra.
POSTANOWIENIE: Będę zawsze rozwijał najczulsze nabożeństwo do Boskiej Krwi Jezusa.
AKT STRZELISTY: Niech zawsze będzie błogosławiony Jezus i niech będzie składana Mu wdzięczność, że przez Krew swoją nas wybawił.
3 lipca
Nabożeństwo do Najdroższej Krwi nie może być jałowe, lecz owocne dla życia naszej duszy. A większe będą owoce duchowe, jeśli przyjmiemy metodę, której uczą nas święci mistrzowie.
Święty Kasper del Bufalo, czciciel Najdroższej Krwi, zaleca, aby skierować swe spojrzenie na zakrwawionego Chrystusa i przywołać następujące myśli:
Kim jest Ten, który przelał za mnie swą Krew?
Synem Bożym. Gdyby oddał ją twój przyjaciel, jakże byłbyś mu wdzięczny! Natomiast Jezusowi najczarniejsza niewdzięczność. Może i ja dopuściłem się nawet przekleństwa i obrazy swymi ciężkimi grzechami.
Co dał mi Syn Boży?
Swoją Krew. Nie złotem ani srebrem zostaliście odkupieni, lecz Jego Krwią – woła św. Piotr. Jakież mam zasługi? Żadnych! Wiadomym jest, że matka odda krew za swe dzieci, a kto kocha, przeleje ją za ukochaną osobę. Ale ja przez grzech byłem nieprzyjacielem Boga. Mimo to nie patrzył na moje grzechy, lecz na swą miłość.
Jak mi ją dał?
Całą, do ostatniej kropli, pośród obelg, przekleństw i najokrutniejszej męki.
Dlatego Jezus pragnie od nas w zamian za tak ogromny ból i tak wielką miłość naszych serc, chce, byśmy uciekli od grzechu, abyśmy kochali z całych naszych sił.
Tak, kochajmy tego Boga dla nas przybitego do krzyża, mocno kochajmy Go, a Jego cierpienia nie będą niepotrzebne i Krew Jego nie zostanie przelana nadaremnie.
PRZYKŁAD: Największym apostołem nabożeństwa do Najdroższej Krwi bez wątpienia był św. Kasper del Bufalo, Rzymianin (ur. 6 stycznia 1786 r., zm. 28 grudnia 1837 r.). Siostra Agnese del Verbo Incarnato, zmarła w opinii świętości, wiele lat wcześniej przepowiedziała to wielkie dzieło, mówiąc, że będzie to „Tuba Boskiej Krwi”, co miało oznaczać, z jaką gorliwością głosił nabożeństwo i wyśpiewywał Jej chwałę.
Doświadczył niewypowiedzianych cierpień i oszczerstw, zanim założył Zgromadzenie Misjonarzy Najdroższej Krwi, dziś znane we wszystkich częściach świata.
Pan, aby go pocieszyć w swych udrękach, pewnego dnia podczas sprawowania Mszy św., zaraz po przeistoczeniu, pozwolił mu ujrzeć niebo, z którego schodził złoty łańcuch, który przechodząc przez kielich, obejmował jego duszę, aby zaprowadzić ją do chwały.
Od tego dnia musiał jeszcze wiele wycierpieć, ale zawsze jeszcze mocniejsza była jego gorliwość niesienia duszom błogosławieństw Krwi Chrystusa.
Został ogłoszony błogosławionym przez św. Piusa X 18 grudnia 1904 r., a kanonizowany przez Piusa XII 12 czerwca 1954 roku.
Jego ciało spoczywa w kościele Santa Maria in Trivio w Rzymie. Z Nieba nadal wyprasza łaski i cuda, szczególnie czcicielom Najdroższej Krwi.
POSTANOWIENIE: Często będę myślał, przede wszystkim w chwilach pokus, o cierpieniach dla mnie poniesionych przez Jezusa.
AKT STRZELISTY: Wielbię Cię, o Krwi Najdroższa Jezusa, z miłości za mnie przelana.
Rozważania z książki: „Il mese del Preziossismo Sangue”, Rafaelle Bernardo CPPS, Rzym (tłum. G. Truś)
4 lipca
Każdy dobry chrześcijanin nie jest obojętny, gdy widzi Krew spływającą z ran Jezusa Ukrzyżowanego. Podczas Mszy Świętej nabożnie adoruje konsekrowany kielich unoszony przez kapłana. Może być też tak, że zatrzymuje się jedynie na cierpieniach Zbawiciela, a nie rozważa faktu, że ta Krew wytryskająca z ran Jezusa jest Boską Krwią, to znaczy Krwią Boga.
I właśnie tutaj kryje się podstawowy sens kultu Najdroższej Krwi: Krew Najdroższa jest Krwią Boga Wcielonego i dlatego ją czcimy. Istotnie wierzymy, że w osobie Jezusa Chrystusa zjednoczyły się dwie natury: ta boska i ta ludzka, dlatego Krew, którą On przelał, jest Boską i ludzką Krwią, gdyż jest to Krew Jezusa prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka.
Wielkie Misterium niepojęte dla ludzkiego rozumu. Skoro nie jesteśmy w stanie pojąć tej tajemnicy, możemy i musimy zrozumieć jedną rzecz, mianowicie, że Bóg zechciał przyjąć nasze człowieczeństwo, by przelać swą Krew dla naszego zbawienia: „Dla naszego zbawienia zstąpił z nieba i stał się człowiekiem”.
Dlatego winniśmy my Mu oddać chwałę i błogosławieństwo, całą naszą miłość. Oddajmy więc głęboką cześć tej tajemnicy mądrości i miłości i zanośmy do Najdroższej Krwi Jezusa hymn naszego zawierzenia, a tym samym poddania się dziełu zbawienia naszych dusz.
PRZYKŁAD: Jedną z dusz, która prawdziwie umiłowała Krew Jezusa, była bł. Maria De Mattias, urodzona w Vallecorsa (Florencja) 4 lutego 1805 roku, a zmarła w Rzymie 20 sierpnia 1886 roku.
Słuchając słów św. Kaspra del Bufalo, zdecydowała się zostać zakonnicą, lecz gdy poszła zapytać o radę świętego misjonarza, on, z Bożego natchnienia, powiedział jej, że Pan powołuje ją do innej misji i oddał ją duchowemu przewodnictwu ks. Giovanniego Merliniego, również misjonarza. W niedługim czasie Maria De Mattias pozostawia rodzinę i udaje się do Acuto w Lazio, gdzie po wielu trudnościach otwiera pierwszy dom i szkołę Sióstr Adoratorek Najdroższej Krwi. Pośród zakazów, walk i cierpień zakłada nowe domy i nowe szkoły, które w duchu chrześcijańskim wychowują i kształcą młodzież żeńską. Całe życie Maria De Mattias krzewiła kult Najdroższej Krwi Chrystusa. Siostrom często powtarzała: „Niech nigdy nie oddala się wasze serce od tego wiecznego źródła, które wytryska z ukochanej rany boku Jezusa Ukrzyżowanego, naszego Oblubieńca; tu otrzymujemy osłodę naszych trudów podejmowanych z miłości do Boga”. Została błogosławioną w roku 1950, a jej ciało spoczywa w kościele pw. Najdroższej Krwi w Rzymie, w dzielnicy Latino. Z jej ołtarza nieustannie wypływa promień łask i błogosławieństw dla tych, którzy proszą o jej wstawiennictwo.
POSTANOWIENIE: Ucałuję Ukrzyżowanego i wyznam: O Boska Krwi Zbawiciela, wielbię Cię i kocham Ciebie.
AKT STRZELISTY: Boska Krwi Jezusa, dodaj wiary i siły duszy mojej.
5 lipca
Jezus umiłował nas i we Krwi swojej obmył nas z winy. Ludzkość, odczuwając ciężar grzechów, dostrzegała konieczność przebłagania za nie.
We wszystkich czasach składano Bogu ofiary. Jednak ani ofiary, ani wszystkie cierpienia ludzi razem wzięte nie byłyby wystarczające dla oczyszczenia człowieka z grzechu. Przepaść między człowiekiem i Bogiem była nieskończona, wszak został znieważony sam Stwórca, zaś znieważającym było stworzenie. Konieczna więc była ofiara nie skalana, lecz przybrana w ludzkie winy. Tą ofiarą nie mogło być stworzenie, lecz sam Bóg.
Objawiła się więc cała miłość Boga względem człowieka, ponieważ posłał On swego Jednorodzonego Syna, aby ofiarował się dla naszego zbawienia.
Jezus zechciał wybrać drogę Krwi dla oczyszczenia nas z win, gdyż to właśnie krew gotuje się w żyłach, krew pobudza do złości, do zemsty. To krew jest zarzewiem pożądania, to krew pcha do grzechu, dlatego więc tylko Krew Jezusa mogła oczyścić nas z wszelkiej niegodziwości.
Konieczne jest więc uciekanie się do Krwi Jezusa, jedynego lekarstwa dla dusz, jeśli chcemy otrzymać odpuszczenie naszych grzechów i trwać w łasce Bożej.
PRZYKŁAD: Sługa Boży biskup Francesco Albertini, aby lepiej promować nabożeństwo do Krwi Jezusa, założył Bractwo Najdroższej Krwi. Kiedy układał statut w zakonie w Paolotte w Rzymie, usłyszano wrzaski i hałasy w całym klasztorze. Do zatrwożonych współsióstr siostra Maria Agnese del Verbo Incarnato powiedziała: „Nie bójcie się: to szatan, który się wścieka, ponieważ nasz spowiednik przygotowuje rzecz, która jest mu bardzo nie na rękę”.
Sługa Boży pisał Koronkę do Najdroższej Krwi. Zło wzbudziło w nim tak liczne wątpliwości, iż zaczął ją niszczyć, lecz w tym momencie ta sama siostra, natchniona przez Boga, widząc to, zawołała: „Ach! Jakże piękny prezent nam ojciec niesie!”. „Jaki?” – zapytał zdziwiony Albertini, który nikomu nie zdradził, że napisał tę modlitwę. „Koronkę do najdroższej Krwi” – odpowiedziała siostra.
„Nie zniszczycie jej, ponieważ zostanie ona rozkrzewiona na cały świat i przyniesie duszom wiele dobrego!”.
I tak było. Nawet najbardziej oporni grzesznicy nie wytrzymywali, kiedy podczas Świętych Misji odbywała się bardzo wzruszająca celebracja „Siedmiu Rozlań Krwi”.
Albertini został mianowany biskupem Terraciny, gdzie umarł w opinii świętości.
POSTANOWIENIE: Zastanowimy się, ile Krwi kosztowało Jezusa zbawienie naszych dusz, i nie splamimy ich grzechem.
AKT STRZELISTY: Bądź pozdrowiona, Krwi Najdroższa, która tryskasz z ran naszego Ukrzyżowanego Pana Jezusa i zmywasz grzechy całego świata.
6 lipca
Po potopie Noe złożył Bogu ofiarę uwielbienia i wdzięczności, a na horyzoncie ukazała się tęcza, tak jakby jednym objęciem chciała połączyć ze sobą niebo i ziemię. Dobry Bóg przyrzeka, że już nigdy nie zgładzi żyjących na ziemi. Ofiara złożona przez Noego była jedynie obrazem ofiary Chrystusa, który swoją Krwią pojednał ludzkość z Bogiem.
Czymże jest grzech, jeśli nie aktem wojny człowieka przeciw Bogu? Akt wojny rodzi nieprzyjaźń. To człowiek, przeciwstawiając się Bogu, staje się Jego nieprzyjacielem, rodzi gniew i kary. Krew Jezusa została przelana, aby wymazać ten stan wojny. Czterej Aniołowie z Apokalipsy, których Bóg posyła, aby ukarać świat, słyszą głos: „Nie wylewajcie czary gniewu, aż zostaną opieczętowani na czole sługi Boga naszego”. „A kimże oni są?” – pytają aniołowie. Głos odpowiada: „To ci, którzy obmyli swoje dusze we Krwi baranka”.
Ileż dobroci Pana względem nas! Nie tylko nas obmył swoją Krwią, lecz jeszcze zechciał zapomnieć nam wszystkie nasze winy i nazywa nas swoimi umiłowanymi dziećmi. Odpowiedzmy również i my miłością na tak wielką miłość. Jakże wielką niewdzięcznością byłoby, gdybyśmy ośmielili się obrazić czy zdradzić Go przez grzech, gdy On ojcowskim uściskiem przytula nas do swego Serca.
PRZYKŁAD: Święci, którzy bardziej niż inni znają wartość duszy, czynią starania, aby zbawić nie tylko własną duszę, ale również bliźniego. Jednym z niestrudzonych apostołów był święty Franciszek Ksawery z Towarzystwa Jezusowego, obrany przez świętego Kaspra opiekunem Misjonarzy i Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Porzucił on zaszczyty i wygody swego szlachetnego rodu, wstąpił do Towarzystwa Jezusowego i przemierzył oceany, aby nieść wiarę Chrystusa do Indii i Japonii. Krzyż był jego orężem walki. Pewnego dnia, gdy płynął przez morze w czasie nawałnicy, wzburzona fala w swej gwałtowności uderzyła i zerwała oraz porwała mu krzyż. Niespodziewanie następnego dnia odnalazł go podczas modlitwy na plaży. Po podróży do Indii i Japonii, spragniony dusz, podejmuje próbę apostolstwa w Chinach, niestety nie będzie mógł uwieńczyć tego dzieła, gdyż Bóg zechciał zabrać Go do siebie w nagrodę za ten ogrom trudów.
Umarł na wyspie Sanciano, przed Canton, 3 grudnia 1552 roku. Ramię, które ochrzciło tysiące wiernych, jest wystawione w kościele Di Gesù w Rzymie.
POSTANOWIENIE: Jeżeli ulegnę grzechowi, przywołam na myśl łagodność, jakiej doświadcza się, będąc w pokoju z Bogiem, natychmiast poproszę Go o przebaczenie, jak najszybciej wyspowiadam się.
AKT STRZELISTY: Baranku Boży, który Krwią swoją gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nade mną.
7 lipca
Grzech nie tylko pozbawia człowieka łaski i stawia go w nieprzyjaźni z Bogiem, ale także oddaje w niewolę szatana. Zbawienie musiało więc posiadać potrójne w skutkach działanie w duszy: przywrócić łaskę uświęcającą, oczyszczając ją z winy, pojednać z Bogiem i w końcu wykupić z niewoli diabła.
Rzeczywiście, grzesznik, przez zrzucenie z ramion słodkiego i lekkiego brzemienia prawa Bożego, wpada w tyranię piekła. „Kto grzeszy, należy do diabła” – mówi św. Jan.
Jaką ceną była ta, którą zapłacił Jezus, aby wyrwać ze szponów diabła tak cenną zdobycz, Jego Krew?
Oto więc wartość duszy! Ile ty jesteś wart? Odpowiada św. Augustyn: „Zobacz, za ile zostałeś wykupiony”. Bóg utracił cię, ale odkupił cię na nowo, płacąc całą swoją Krwią. A ty jak cenisz sam siebie? Kto wie, ile razy, ulegając przemocy pokus, uciekasz Bogu i znowu sprzedajesz się szatanowi. Bądź mocny, wierz w siłę Boskiej Krwi, wzywaj Jej, a nie ulegniesz pokusie. Zapewnia cię o tym św. Paweł: „Przez wiarę w tę Krew również my zwyciężymy diabła”.
PRZYKŁAD: Do ks. Giovanniego Merliniego, drugiego z następców św. Kaspra, który był przełożonym Zgromadzenia Najdroższej Krwi, podczas głoszenia misji w Segni w Lazio przyszedł pewien mężczyzna, który za dwadzieścia skudów dziennie sprzedał duszę diabłu.
Kontrakt został przez niego podpisany i złożony szatanowi, który mu się objawił. Nieszczęsny, otrzymywał w tajemniczy sposób regularnie dwadzieścia skudów dziennie, lecz nie zaznawał pokoju. W tamtych czasach była to niezła suma, a mimo to zawsze zalegał z długami z powodu swej rozpusty.
Był na granicy rozpaczy, gdy usłyszał świętego misjonarza. Odszukał go, rzucił mu się do stóp i doznał szczęścia usłyszenia z jego ust słowa pocieszenia: „Wierz, synu, Krew Jezusa odkupi twą duszę”.
Sługa Boży nie ustawał w modlitwie, poście i umartwieniach cielesnych przez biczowanie się dla zbawienia tej duszy. W końcu Krew Jezusa zwyciężyła i diabeł był zmuszony oddać dokument podpisany przez biednego grzesznika.
Cóż można powiedzieć o tych, co dla nikczemnej przyjemności sprzedają własną duszę szatanowi? Gdyby pomyśleli, ileż cierpienia kosztowała ona Jezusa.
POSTANOWIENIE: Aby uniknąć grzechu, umartwię moją wolę i moje zmysły, zwłaszcza oczy.
AKT STRZELISTY: Najdroższa Krwi Jezusa, nieskończona ceno naszego odkupienia, bądź zawsze kochana przez wszystkich ludzi.
8 lipca
Żydzi uważali, że Mesjasz miał przyjąć cielesną postać, jedynie by przywrócić dawny blask królestwu Izraela. Jezus natomiast przychodzi na ziemię, by wyzwolić wszystkie ludy, a więc w wymiarze duchowym. „Moje królestwo – mówi – nie jest z tego świata”. Dlatego Odkupienie dokonane przez Krew było obfite – to znaczy, że Jezus nie ograniczył się do paru kropli Krwi, lecz ofiaruje ją w całości – czyniąc się naszą drogą poprzez przykład, naszą prawdą poprzez słowo, naszym życiem poprzez łaskę i Eucharystię, zechciał odkupić człowieka we wszystkich jego władzach: woli, umysłu i serca. Nie ogranicza swego dzieła zbawczego do wybranych narodów czy uprzywilejowanych kast: „Odkupiłeś nas, Panie, swoją Krwią, z każdego plemienia, języka i narodu”. Z wysokości krzyża, na oczach całego świata, Krew Jego spływa na ziemię, przezwycięża przestrzenie, przenika ją całą, aż sama przyroda drży przed tak ogromną ofiarą.
Jezus był oczekiwany przez ludzi i wszyscy ludzie powinni cieszyć się z tej ofiary i patrzeć na Kalwarię jako jedyne źródło zbawienia.
Dlatego spod stóp krzyża wyruszają i zawsze będą wyruszać misjonarze – apostołowie Krwi – aby jej wołanie i jej dobrodziejstwa docierały do wszystkich dusz.
PRZYKŁAD: Najbardziej cenną relikwią jest zbroczony Krwią Święty Krzyż. Po cudownym odkryciu za przyczyną świętej Heleny i świętego Makarego pozostawał przez trzy wieki w Jerozolimie; po zdobyciu miasta przez Persów trafił do ich państwa. Czternaście lat później imperator Herakliusz po podbiciu Persji zechciał osobiście zawieźć go do Świętego Miasta. Gdy rozpoczął wspinaczkę stromymi ścieżkami Kalwarii, coś nie pozwalało mu iść dalej. Zbliżył się więc do niego święty biskup Zachariasz, mówiąc: „Imperatorze, nie jest możliwe podążać z takim przepychem po drodze, którą przebył Jezus z wielką pokorą i bólem”. Dopiero gdy pozostawił bogate szaty i klejnoty, był w stanie kontynuować drogę i własnymi rękami umieścić Święty Krzyż na wzgórzu ukrzyżowania.
Również my uważamy się za prawdziwych chrześcijan, to znaczy gotowych dźwigać krzyż z Jezusem, a jednocześnie pozostajemy przywiązani do życiowych wygód i naszej pychy. Tak więc jest to absolutnie niemożliwe. Koniecznie trzeba być pokornymi, aby móc przejść przez drogę naznaczoną Krwią Jezusa.
POSTANOWIENIE: Z miłości do Boskiej Krwi będę cierpiał upokorzenia i odmówię sobie czegoś na rzecz biednych.
AKT STRZELISTY: Wielbimy Cię, o Jezu, i błogosławimy, gdyż przez Twój Święty Krzyż zbawiłeś świat.
9 lipca
Apostoł Piotr upomina chrześcijan, aby nie deptali swojej godności, ponieważ po Odkupieniu, dzięki działaniu łaski uświęcającej i komunii Ciała i Krwi Pańskiej, człowiek stał się uczestnikiem tej samej Boskiej natury. Dzięki niezmierzonej dobroci Boga dokonała się w nas tajemnica naszego Wcielenia w Chrystusa i staliśmy się naprawdę Jego krewnymi. Innymi słowy, możemy powiedzieć, że w naszych żyłach płynie Krew Chrystusa.
Dlatego św. Paweł nazywa Jezusa „pierwszym z naszych braci”, a św. Katarzyna ze Sieny woła: „Dla twojej miłości Bóg stał się człowiekiem, a człowiek stał się Bogiem”. Czy pomyśleliśmy kiedykolwiek, że jesteśmy naprawdę braćmi Jezusa? Jakże godny współczucia jest człowiek, który biegnie w poszukiwaniu zaszczytnych tytułów, dokumentów potwierdzających jego szlacheckie pochodzenie, który kupuje za pieniądze doczesne zaszczyty, a potem zapomina, że Jezus uczynił nas swoją Krwią „świętym i królewskim ludem”! Dlatego pamiętaj, że pokrewieństwo z Chrystusem nie jest tytułem zastrzeżonym tylko dla ciebie, ale jest wspólne dla wszystkich ludzi. Czy widzisz żebraka, upośledzonego, biednego, odrzuconego przez społeczeństwo, nieszczęśliwego człowieka, który wydaje się niemal potworem? W żyłach tych ludzi, podobnie jak w twoich, płynie Krew Jezusa! Wszyscy razem tworzymy Mistyczne Ciało, którego Chrystus jest Głową, a my jego członkami. To jest prawdziwa i jedyna demokracja, to jest dokonała równość między ludźmi.
PRZYKŁAD: Wzruszający jest epizod z pierwszej wojny światowej, który rozegrał się na polu bitewnym między dwoma umierającymi żołnierzami, niemieckim i francuskim. Z najwyższym wysiłkiem francuski żołnierz zdołał wyjąć z kurtki krucyfiks. Był on zbroczony krwią. Przyłożył go do ust i słabym głosem zaczął odmawiać „Zdrowaś Maryjo”. Na te słowa niemiecki żołnierz, który leżał przed nim prawie martwy i który do tej pory nie dawał znaku życia, otrząsnął się ze snu i powoli, ostatkiem sił, wyciągnął rękę, położył ją na krucyfiksie razem z ręką francuskiego żołnierza, a potem słabym głosem odmawiał modlitwę: „Święta Maryjo, Matko Boża…”. Patrząc sobie w oczy, obydwaj bohaterowie zmarli. Te dwie dobre dusze były ofiarami nienawiści rozsiewającej wojnę. W krucyfiksie stali się braćmi. Tylko miłość Jezusa nas jednoczy u stóp krzyża, na którym On przelewa za nas Krew.
POSTANOWIENIE: Nie pogardzajcie sobą, skoro Bóg ceni was tak bardzo, że codziennie przelewa za was na ołtarzach Najdroższą Krew swojego Boskiego Syna (św. Augustyn).
AKT STRZELISTY: Ciebie, Panie, prosimy, wspomóż sługi Twoje, które odkupiłeś swoją Przenajdroższą Krwią.
10 lipca
„Boska Krew jest przyodziana ogniem Boskiej Miłości, ponieważ z miłości została przelana” – tak pisze św. Katarzyna ze Sieny w swoich listach. Przed nią powiedział to umiłowany uczeń Pana: „Nas umiłował i obmył nas w swojej Krwi”. Dar Krwi był istotnie ukoronowaniem nieustannego świadectwa miłości, jakim było całe życie Chrystusa. Z miłości się wcielił, z miłości żył wśród nas, z miłości czynił cuda, z miłości płakał. Na końcu dał nam najwyższy dowód miłości: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. „Nawet wbity gwóźdź nie byłby wystarczający – kontynuuje św. Katarzyna – gdyby miłość tego nie pragnęła, albowiem Krew została przelana poprzez ogień miłości”. Gdyby powstała wątpliwość co do tej oczywistej prawdy, wystarczyłoby spojrzeć na obfitość Krwi przelanej i ogrom bólu wycierpianego, aby nas przekonać, że wszystko nam mówi o nadmiarze miłości. „Córko moja – powiedział Jezus do św. Gemmy Galgani – spójrz na Mnie i naucz się kochać. Czy nie wiesz, że zostałem zabity z miłości? Te rany, ta Krew, te sińce, ten krzyż – to wszystko jest dziełem miłości”. A jak my odpowiedzieliśmy na taką miłość? Szybki rachunek sumienia wskazuje, że byliśmy naprawdę niewdzięcznikami. Prośmy Go więc tymi słowami: „Panie, gdy moje wargi zbliżą się do Twoich, pozwól mi odczuć Twoją gorycz; gdy moje ramiona oprą się na Twoich, daj mi odczuć Twoje biczowanie; gdy moja głowa zbliży się do Twojej, daj mi odczuć Twoje ciernie; gdy mój bok zbliży się do Twojego, daj mi odczuć Twoją włócznię; gdy Twoje Ciało połączy się z moim, daj mi odczuć Twoją Mękę” (św. Gemma). PRZYKŁAD: W Baralastro podczas rewolucji hiszpańskiej „czerwoni” pojmali 18-letniego kleryka. Widząc jednak jego odwagę i niewzruszoność, lżyli go i bili bez litości. Mimo tortur kleryk nie dał się złamać. Rozdrażnieni taką stanowczością postanowili go zabić. „Pozwólmy mu umrzeć tak jak Chrystus” – powiedział jeden z nich i przybili go gwoździami do krzyża zrobionego ze stołów. Młodzieniec był silny nawet na miejscu stracenia i nie podniósł głosu. Zanim wyzionął ducha, swoimi ustami wypowiedział słowa: „Jezu, dla Twojej miłości i dla ocalenia mojej ojczyzny!”. POSTANOWIENIE: Będziesz miłował Jezusa całym swoim umysłem, całym swoim sercem, z wszystkich swoich sił. AKT STRZELISTY: O, Serce Jezusa, krwią broczące, pałające miłością do mnie, rozpal moje serce miłością do Ciebie.
Rozważania pochodzą z książki: „Il mese del Preziossismo Sangue”, Rafaelle Bernardo CPPS, Rzym (tłum. W. Lisowski), konsultacja teologiczna: ks. Bogusław Witkowski CPPS
11 lipca
Najdroższa Krew została nam dana wśród najokrutniejszych cierpień. Prorok nazwał Jezusa mężem boleści. I nie bez racji napisano, że każda karta Ewangelii jest kartą o cierpieniach i krwi. Jezus poraniony, cierniem ukoronowany, przebity gwoździami i włócznią jest uosobieniem największego cierpienia. Któż cierpiał bardziej od Niego? Ani jeden punkt na Jego Ciele nie pozostał zdrowy! Niektórzy heretycy twierdzili, że Męka Jezusa była czysto symboliczna, ponieważ On jako Bóg nie mógł ani cierpieć, ani umrzeć. Ale zapomnieli, że Jezus nie był tylko Bogiem, lecz także Człowiekiem i dlatego Jego Krew była prawdziwa, ból, który wycierpiał, był naprawdę ostry, a Jego śmierć była rzeczywista tak jak śmierć wszystkich ludzi. Dowód na Jego człowieczeństwo mamy w Ogrodzie Oliwnym, gdy Jego Ciało buntuje się przeciw bólowi i gdy Jezus woła „Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich!”.
W rozważaniu cierpień Jezusa nie powinniśmy zatrzymywać się nad bólem Jego Ciała. Spróbujmy wniknąć do Jego umęczonego Serca, ponieważ ból Jego Serca jest straszniejszy od bólu Ciała: „Smutna jest moja dusza aż do śmierci”. Jaka jest najważniejsza przyczyna takiego smutku? Z pewnością ludzka niewdzięczność. Jednak w sposób szczególny Jezus pogrąża się w smutku z powodu grzechów tych dusz, które były najbliżej Niego i które powinny były Go kochać i pocieszać zamiast obrażać. Pocieszajmy Jezusa w Jego bólu nie tylko słowami, ale sercem, prosząc Go o przebaczenie naszych win i czyniąc mocne postanowienie nieobrażania Go już nigdy.
PRZYKŁAD: W roku 1903 w Lukce zmarła św. Gemma Galgani. Żywiła bardzo głęboką miłość do Najdroższej Krwi. Programem jej życia było hasło: „Jezus, Jezus, tylko Ten Ukrzyżowany”. Od wczesnego dzieciństwa doświadczała gorzkiego kielicha cierpienia, ale zawsze go akceptowała z heroicznym poddaniem się woli Bożej. Jezus powiedział jej: „Dam Ci w życiu wiele okazji do zdobywania zasług na Niebo, o ile będziesz potrafiła znosić cierpienie”. Całe życie Gemmy było Kalwarią. Mimo to nazywała najstraszniejsze bóle „darami Pana” i ofiarowywała się Mu jako żertwa ekspiacyjna za grzeszników. Cierpieniom, które zsyłał na nią Pan, towarzyszyły dręczenia ze strony szatana. Dręczenia te sprawiały, że cierpiała jeszcze bardziej. Tak więc całe życie Gemmy było wyrzeczeniem, modlitwą, męczeństwem, ofiarą! Wielokrotnie ta uprzywilejowana dusza była umacniana ekstazami, podczas których kontemplowała Jezusa Ukrzyżowanego. Jakże piękne jest życie świętych! Odczytanie tego życia napełnia nas entuzjazmem, jednak najczęściej nasz entuzjazm okazuje się słomianym zapałem, który stygnie przy pierwszej przeciwności. Starajmy się naśladować świętych w ich sile i wytrwałości, jeżeli chcemy iść za nimi drogą chwały.
POSTANOWIENIE: Będę przyjmował dobrowolnie z rąk Boga wszelkie cierpienia w przekonaniu, że są one konieczne do uzyskania przebaczenia grzechów i osiągnięcia zbawienia.
AKT STRZELISTY: O Boska Krwi, rozpal mnie miłością do Ciebie i oczyść duszę moją Twoim płomieniem.
Nasz Dziennik