Rodzina jak z TV?
Treść
Tylko silne rodzinne więzi uchronią dzieci przed niszczącą siłą mediów.
Dziewięcioletni Kuba z uwagą wpatruje się w ekran telewizora. Emitują kolejny odcinek jego ulubionego serialu „Rodzinka.pl”. W jednym ze swoich szkolnych wypracowań pisze: „Chciałbym, żeby u mnie w domu było jak w tym programie”. Jego o trzy lata starsza kuzynka Kasia z wypiekami na twarzy czyta książkę o historii pewnej młodej kobiety, która „zalicza” kolejnych mężczyzn. Jej mama mówi, że tata odszedł, bo mama przestała mu się podobać. Kasia zwierza się, że chciałaby w przyszłości być jak bohaterka tej książki…
Znaczna część współczesnego pokolenia dzieci i młodzieży nie ma prawidłowego obrazu rodziny, ojca, matki, kobiety, mężczyzny. Coraz więcej dzieci wzrasta w rozbitych rodzinach. Rodzice są zapracowani i spędzają z dziećmi zbyt mało czasu, by pokazać im, co to znaczy żyć we wspólnocie, jaka ma być rodzina, co to znaczy być mężczyzną, kobietą, ojcem lub matką. W tę pustkę wkraczają mass media. Jednak telewizyjne obrazy rodziny, ojca i matki nie zastąpią dziecku bezpośredniego doświadczenia życia w rodzinie.
Siła mass mediów
Współczesna kultura masowa przestała być tylko dostarczycielem rozrywki. Gdy medio- i kulturoznawcy odkryli siłę jej oddziaływania na umysły, twórcy treści „dla ludu” zaczęli świadomie wykorzystywać ją jako kanał przekazu określonych idei, jako narzędzie wpływania na ludzkie światopoglądy.
Rolę mężczyzny – ojca, męża, twardego bohatera, dzielnego wojownika, niezłomnego, pewnego siebie obrońcy rodziny bądź wynalazcy przejął bliżej nieokreślony, chwiejny w swoich wyborach typ, który boi się, ucieka od odpowiedzialności, ucieka w świat cyberrozrywki lub doznań erotycznych. Tradycyjny wzorzec kobiety – matki, żony, strażniczki domowego ogniska, zastąpiła osobowość o cechach bardziej męskich niż żeńskich, narzucająca sobie coraz to bardziej wyszukane zadania, skrojona do potrzeb współczesnego ideału kobiety sukcesu – która intelekt wykorzystuje do tego, aby karmić swój egoizm, a ciało i mężczyzn do zaspokojenia swoich seksualnych potrzeb. W jej planie życia nie ma miejsca na rodzinę, potomstwo, małżeństwo, służbę czy ofiarę.
W bardziej konserwatywnym nurcie mass mediów pojawiają się od czasu do czasu obrazy rodziny funkcjonującej według tradycyjnych wartości i ról społecznych. Takich obrazów jest zbyt mało.
Dramat lansowanych przez mass media modeli polega jednak na tym, że o ile to, co w kinie i telewizji może wyglądać pięknie i być uwieńczone happy endem, o tyle naśladowane w życiu kończy się porażkami, frustracją, katastrofą społeczną. Młoda dziewczyna, kreując się na wyzwoloną, pewną siebie wojowniczkę, zdolną do spełniania najbardziej wymyślnych pragnień – często po trupach – nagle zderza się z twardą rzeczywistością – przekonuje się, że świat nie zaspokaja jej najbardziej skrytych potrzeb, a z jej serca zionie przeraźliwa pustka i zimno. Młodzi mężczyźni, którym nie było dane obserwować i naśladować, choćby u ojca, najbardziej zdrowych cech męskich, idąc śladem bohaterów popkultury, zatracają się i wyniszczają w wirtualnym świecie, w którym nikt nie żąda od nich pracy nad sobą, odpowiedzialności za drugą osobę, podejmowania wyzwań związanych z codziennością. Po pewnym czasie zaczynają zdawać sobie sprawę z przegranego życia. Wynaturzone medialne obrazy małżeństw, które są przeważnie tymczasowymi, bardzo umownymi i nietrwałymi związkami międzyludzkimi, w młodych ludziach utwierdzają przekonanie, że model tradycyjnej rodziny jest niemożliwy do zrealizowania, jest pewną fikcją, choć piękną, to jednak nierealną we współczesnym świecie.
Pilna potrzeba pomocy dzieciom z rozbitych rodzin
Rodzice muszą zdawać sobie sprawę, że od tego, jak funkcjonuje ich rodzina, małżeństwo, zależy przyszłość ich dzieci, ich wybory życiowe. Problem ten obrazuje relacja Aleksandry, 28-letniej absolwentki prawa z Poznania: „Moja najbliższa przyjaciółka już trzykrotnie przesuwała datę ślubu – boi się, że powtórzy się historia życia jej rodziców, którzy rozeszli się i przez długie lata procesowali przed sądem o dzieci. To była dla niej trauma i nie może się wyzwolić z tego obrazu rodziny. Jej narzeczony również wzrastał w rozbitej rodzinie. Właściwie to oboje nie potrafią powiedzieć, jak ma wyglądać w ich życiu tzw. norma rodzinna”. Jest dzisiaj pilna potrzeba, aby otoczyć opieką duszpasterską dzieci i młodzież z rozbitych rodzin, organizować dla nich spotkania z psychologami bądź warsztaty, dzięki którym pozbędą się lęków i nabiorą pewności, że historia życia ich rodziców nie musi powtórzyć się w ich życiu. Dzieci z taką historią życia są najbardziej podatne na szkodliwy wpływ fałszywych wzorców kreowanych przez popkulturę.
Nie każdy konflikt musi skończyć się rozejściem małżonków. Choć taki „wzorzec” jest dziś najbardziej popularny w mass mediach, nie musi się powtarzać w realnym świecie. Doświadczenie wielu małżeństw wskazuje na to, że każdy kryzys można pokonać i że właściwie przeżyte trudności wzmacniają więzi małżeńskie. Nie szkodzi dziecku fakt zaistnienia kryzysu w małżeństwie, ale szkodzi niewłaściwy sposób przeżywania tego kryzysu. Rodzice powinni przeżywać kryzysy w taki sposób, żeby pokazać dziecku, że walczą o siebie, o swoje małżeństwo, że zależy im na sobie nawzajem, że ich miłość jest silniejsza niż chwilowe problemy.
Nie licz dzieciom czasu
Spędzonego czasu z dziećmi nigdy zbyt wiele – to stara prawda, którą jednak trzeba przypominać, szczególnie w czasach, kiedy większość ludzi więcej czasu spędza poza domem niż w domu rodzinnym. To jedyny czas, w którym rodzice mogą mieć pewność, że samodzielnie wpływają na kształtowanie i rozwój swoich dzieci. Jeśli dzieci są pod wpływem niektórych popkulturowych treści, trzeba z nimi podjąć rozmowę, na ile świat lansowany przez media jest prawdziwy i ile znaczą proponowane przez nie pseudowartości. Warto rozmawiać z nimi o tym, jaką wartością jest przeżywanie życia i uczenie się go w bezpośrednim doświadczeniu, a nie przez wirtualne przekaźniki, ile znaczy dla człowieka wspólnota rodzinna, wspólnie przeżywany czas. Warto jak najczęściej stwarzać okazje, aby dzieci mogły obserwować rodziców w różnych sytuacjach życiowych. Ze szczególną troską należy zadbać o to, by pokazać dzieciom piękno powołania, którym obdarza Pan Bóg małżonków – do bycia mężczyzną, kobietą, żoną, ojcem, babcią, dziadkiem – że bez względu na wiek, można czynić dobro, świadczyć miłość i służyć.
Ks. Sławomir Kostrzewa
Nasz Dziennik