Fatima dla świata
Treść
Matko Różańcowa! Z zachwytem pochylamy się nad Fatimą, nad tym orędziem wieku, które dziś jest już czymś więcej: orędziem kształtującym kolejne stulecie, wyznaczającym szlaki dla nowego milenium. Dziś obchodzimy 25. rocznicę zamachu na Jana Pawła II i jego cudownego ocalenia, za rok o tej porze celebrować będziemy 90. rocznicę objawień, a Twe orędzie z Fatimy nie milknie w naszych sercach! Jak mówił Jan Paweł II, z upływem czasu Twe fatimskie przesłanie staje się coraz bardziej aktualne. I coraz bardziej naglące.
Wiedzą o tym nasze serca. Twoje objawienia z 1917 r. są nam niezwykle bliskie, dla wielu z nas są jak busola wskazująca pewne schronienie wśród dziejowych burz i nawałnic. Co jest w Twych orędziach tak ważnego, tak urzekającego, tak bliskiego człowiekowi, że miliony ludzi obiera Cię za swą Patronkę, a w niemal każdej świątyni stoi Twa biała figura? Można ją spotkać w kościołach w Polsce, w USA, w głębi Afryki, na Filipinach i w Indiach. Twa fatimska figura stała też w Watykanie, w sypialni Jana Pawła II, czuwając nad jego snem.
Znana i miłowana
Maryjo! Dlaczego jesteś nam tak bliska w swym znaku fatimskim? Bo rozmodlona polska dusza wie, że Twe orędzie z Fatimy i orędzie o Bożym Miłosierdziu to dwa filary, na których opiera się dziś nadzieja świata na lepsze jutro, w którym cywilizacja śmierci ustąpi miejsca cywilizacji miłości, a okres triumfowania zła pójdzie w niepamięć, nadejdzie bowiem czas zwycięstwa Niepokalanego Serca Maryi.
Wiele jest znaczących cech Twego fatimskiego orędzia. Twoi czciciele wiedzą, że Fatima pozostawiła im dowód na istnienie aniołów - wszak spotkania trojga pastuszków z Tobą, Białą Panią, zostały poprzedzone trzema rozmowami dzieci z Aniołem. Wiemy o istnieniu piekła - ukazałaś je dzieciom w przerażającej wizji w lipcu 1917 roku. Wiemy o podkreślanej przez Fatimę roli sakramentu Eucharystii - mówił o tym Anioł, mówiłaś o tym i Ty. To z Twoich ust usłyszeliśmy o konieczności podejmowania codziennych ofiar, o konieczności zadośćuczynienia za grzechy nasze i innych ludzi, o potrzebie modlitwy różańcowej, bo - jak zapewniałaś - tylko Różaniec może uprosić łaskę pokoju i to on jest nadzieją naszego zbawienia. Słyszeliśmy o wezwaniu do poświęcenia świata, Rosji i nas samych Twemu Niepokalanemu Sercu, co ma otworzyć drogę lepszym czasom. Ale mało kto z nas wiedział, że w Fatimie wyraziłaś życzenie, iż chcesz być bardziej znana i miłowana, że zrezygnowałaś z wizjonerów, którzy mieli skłonność do plotkowania, że wzgardziłaś ofiarowanymi Jej perfumami - bo tego się w niebie nie używa, albo że wybrałaś na wizjonerów najmłodsze dzieci ze zwyczajnych chrześcijańskich rodzin. Jakbyś chciała zwrócić uwagę na godność dziecka i na jego niezwykłe możliwości duchowego rozwoju. Tak, dziękujemy Ci, że pokazałaś, iż dzieci umieją wznieść się na wyżyny dojrzałości duchowej, więcej - świętości! Dziękujemy Ci, że w ramach obchodów Roku Jubileuszowego 2000 fatimski Papież Jan Paweł II wyniósł Twych małych wizjonerów na ołtarze.
Wtedy Ojciec Święty o Fatimie wiedział już wszystko - więcej niż każdy z nas. Ale jeszcze w pierwszych latach pontyfikatu niewiele było mu wiadome o objawieniach. Dopiero po zamachu w 1981 r. uczył się Fatimy na pamięć. Poznawał Twe zapowiedzi, Twe ostrzeżenia, wsłuchiwał się w Twoje życzenia i prośby. Jakie? Pomóż nam dziś, Maryjo, przyjrzeć się najważniejszym z nich.
Odmawiajcie Różaniec!
Twą pierwszą wielką prośbą jest codzienne odmawianie Różańca. Podkreślasz znaczenie tej modlitwy, zapewniając, że upragniony dar pokoju - w świecie ogarniętym wojnami, w domach pełnych sporów i kłótni, w sercach opanowanych przez walkę dobra i zła - tego daru pokoju nie da się uzyskać na innej drodze poza różańcową. Co więcej, wskazujesz na Różaniec jako na gwarancję zbawienia wiecznego! W Fatimie pokazałaś nam, że jednostką czasu mierzonego przez niebieskie zegary nie są godziny i dni, ale... Różańce! O naszym wzrastaniu i duchowej dojrzałości świadczą nie tyle przeżyte lata, ile odmówione modlitwy. One też zbliżają nas do szczęśliwej wieczności. Pokazałaś nam, Różańcowa Królowo, że kluczem do nieba są nie sława i uznanie wśród ludzi, nie pozycja społeczna i zasobność portfela - o co tak niestrudzenie zabiegają ludzie. Niebo otwiera "wiele Różańców". Dziękujemy Ci za Twoje słowa z pierwszej, właśnie majowej rozmowy z dziećmi z Fatimy. Kiedy Łucja pytała Cię o to, czy Franciszek pójdzie do nieba, powiedziałaś: "Tak, ale musi jeszcze odmówić wiele Różańców...".
Pokuta i nawrócenie
Może dlatego podczas pierwszej pielgrzymki do Fatimy Twój duchowy syn Jan Paweł II powiedział: "Chcecie, abym zdradził wam sekret?". Może niejeden ze zgromadzonych na placu przed bazyliką w Fatimie miał wtedy nadzieję, że Papież odsłoni treść trzeciej części tajemnicy fatimskiej... Ale Ojciec Święty miał do przekazania tajemnicę ważniejszą, bo nie tyle zaspokajająca ciekawość ludzi, ile pozwalającą im odnaleźć drogę do nieba! Jan Paweł II wyciągnął z kieszeni różaniec, wskazał na niego i powiedział: "Oto mój sekret! Niebo otwiera 'wiele Różańców'".
Twoje, Maryjo, drugie przesłanie z Fatimy mówi nam o konieczności wyrzeczenia się i ofiary. Nie chodzi jednak o jakieś szczególne umartwienia, jak surowe posty, biczowania, długie modlitwy i czuwania nocne, ale o ofiarowywanie Bogu tego wszystkiego, co przynosi nam codzienność. Mówiłaś o cierpieniach, które "zsyła Bóg". Jako jedna z nas, nasza Siostra i Matka, wiesz doskonale, że życie niesie z sobą wystarczająco dużo okazji do ofiarowania Bogu naszych cierpień. Prosiłaś o dobry użytek z naszych codziennych krzyży, których nigdy nie brakuje...
Tak od lata 1981 r. żył Jan Paweł II, radośnie otwarty na cierpienia, jakie Bóg zechciał mu zesłać. Aż po kwiecień 2005 r., kiedy stał się żertwą całopalną za nasz grzeszny świat...
Twe trzecie wielkie przesłanie, jakie dobiega do nas z Fatimy, zawarte jest w objawieniu sierpniowym. Pamiętamy, że 13 sierpnia starosta powiatu, mason, któremu podlegał rejon Fatimy, uprowadził dzieci z miejsca objawień, a potem groźbą tortur i śmierci próbował wydrzeć z nich objawioną miesiąc wcześniej tajemnicę fatimską. W końcu nic nie osiągnąwszy, musiał uwolnić wizjonerów. Ale zło stało się faktem. 13 sierpnia przybyłaś na spotkanie w fatimskiej Cova da Iria, lecz nie objawiłaś się. Spotkałaś się z dziećmi kilka dni później, by ogłosić, że przez czyn starosty świat utracił bardzo wiele z przeznaczonych mu łask. Matko Najświętsza! Jeden czyn jednego człowieka zaowocował tym, że niebo odmówiło wylania na świat wielu łask! Czy to nie reguła niebieska, która dotyczy również naszego życia? Pomóż nam zrozumieć, że nasze złe postępowanie pociąga za sobą istną lawinę zła. Może pora, aby uwierzyć świętym, którzy uczyli, że gdyby ludzkość na jedną chwilę przestała czynić zło, nasz świat zalałoby takie morze łask, iż ludzie nie mieliby innego wyboru jak tylko świętość!
Maryjo! Daj nam pojąć do końca, czym jest Twe niezwykłe orędzie!
Tak oto dochodzimy do najważniejszego przesłania z Fatimy. Jest nim warunkowość. W Fatimie dałaś nam, Maryjo, poznać ulubioną formę warunkową, w jaką ujmujesz swe zapowiedzi. Twe przestrogi i obietnice są poprzedzane słowem "jeśli". "Jeśli Rosja nie zostanie poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi, rozszerzy swe błędy po całym świecie". "Jeśli uczyni się to, co wam powiem, zapanuje pokój na świecie". "Jeśli będzie odmawiać Różaniec, w ciągu roku uzyska łaskę zdrowia". I tak dalej i dalej. Wszystkie Twe zapowiedzi, Maryjo, są warunkowe. Chcesz nam uświadomić, że to my współtworzymy zbawczą historię! To od nas zależy, jak będzie wyglądała przyszłość świata. Bardziej od nas, którzy wsłuchujemy się w Twoje matczyne prośby, niż od wielkich polityków i finansowych oligarchów. Nie oni dadzą światu dar pokoju, nie oni położą tamę złu. Przypominasz, że to nasze zadanie. Jesteśmy wpisani w Twe warunkowe obietnice i jeśli podejmiemy wezwania dochodzące do nas z Fatimy, czeka nas era pokoju i triumf Twego Niepokalanego Serca. A wraz z nim czas łaski i dobra.
Twe obietnice są warunkowe, Maryjo. Zapraszasz ludzi do współpracy. Przede wszystkim zaprosiłaś do niej Ojca Świętego Jana Pawła II. Z wyroków Boskich "potrzebowałaś" go. I gdy nadszedł czas, dałaś znak!
A było to dokładnie ćwierć wieku temu. Dałaś Janowi Pawłowi II znak 13 maja 1981 r., kiedy na placu św. Piotra rozległy się strzały...
Wincenty Łaszewski
źródło: Sobota-Niedziela, 13-14 maja 2006, Nr 111 (2521)